Wieczorek perwertów

Wieczorek perwertów, czyli impreza o szumnej nazwie BDSM Night. Mnóstwo ludzi, na pól godziny przed rozpoczęciem nie było gdzie palca wcisnąć. Obiecane prezenty były kroplą w oceanie potrzebujących. Goście specjalni dopisali, powygłupiał się Monk, swoją obecnością zaszczyciła zebranych również czcigodna Madison Young. I tutaj rozczarowanie, przynajmniej dla mnie. Jeśli ktoś jest niezły w jednej dziedzinie, niekoniecznie znaczy, że będzie równie dobry w innej, nawet pokrewnej. Zdecydowanie bardziej wolę oglądać cipkę Madison niż słuchać jej twórczości literackiej. Nic na to nie poradzę, takie są moje subiektywne odczucia.  
 
madison 
 Wszystko fajne, miły wieczór, aż do momentu zaskoczenia, bynajmniej nie przyjemnego. No bo jak polemizować ze stwierdzeniem, że ja wraz z Właścicielem jeszcze nie dojrzeliśmy do swingu. Niby lekko, niby żartem, ale jakże nieprzyjemne, chyba ktoś poczuł się urażony, że nie skorzystaliśmy z zaproszenia.
 

Jak to jest, że trzeba się tłumaczyć dlaczego się nie daje dupy na boku, że tak kolokwialnie to ujmę? Odkryłam, że największy problem z tym, że W nie ma przyjemności w wypożyczaniu mnie, mają Ci, których aż skręca, żeby mnie przelecieć. Zostałam wezwana na dywanik i musiałam się tłumaczyć. Nagle okazało się, że wypożyczanie partnerów jest barometrem bycia cool. W takim wypadku to ja pierdolę bycie cool, ważne jest dla mnie to, z czym sama dobrze się czuję.

Nieprzyjemne wrażenie przyćmił nieco dotyk pejcza, którym przesuwała po moim ciele właścicielka najdelikatniejszych ust na świecie. Aby ujrzeć ją w realu, czekałam kilka długich miesięcy. Dwie suki krążące z niepewnością wokół siebie, musiał być to przedni widok.

Na ile mogę sobie z tobą pozwolić – pyta Francuzka

Na tyle, na ile starczy ci odwagi przy ludziach. Ja nie mam wstydu – odpowiada goodgirl.

Casting do Mood Pictures

A może by tak zagrać w filmie porno? Przeszło Wam to kiedykolwiek przez myśl?
 
Praca wyglądająca na miłą, łatwą i przyjemną, do tego przynosząca niezły dochód. Przygoda, za którą można zgarnąć extra kasę.
 
Bohaterka poniższego filmu wybrała się na casting do filmu porno i … jej wyobrażenia brutalnie zderzyły się z rzeczywistością 😉 Zobaczcie sami.
 
 

 

 

 

A tutaj twarda sztuka, z pupą zaprawioną w bojach, a trzeba przyznać, że Pani Testująca ręki nie żałuje. Biedna Bettina…
 
 
 

 

   

Zaszufladkowano do kategorii sex

Seks podczas miesiączki

Oczywisty temat taboo. Nawet nie tyle seks, co sama niewiasta podczas miesiączki. Niewyobrażalne, największe tabu. Dla muzułmanów nawet seks analny jest bardziej „czysty” niż miesiączkująca kobieta. Żydzi także trzymają się jak najdalej od krwawiącej niewiasty. Nie wolno jej dotykać męża, dzielić z nim łoza ani nawet (u ortodoksyjnych żydów) dotykać talerza z jedzeniem, które inni domownicy będą jedli.

Krąży mnóstwo mitów i zabobonów związanych z tematem miesiączki. Owe gusła wcale nie są zarezerwowane dla arabów i wyznawców judaizmu, zdarzyło mi się zawrzeć bliższą znajomość z pewnym Włochem, który na kilka dni w miesiącu wyrzucał mnie z wspólnego łóżka, bo byłam „nieczysta”. Miałam okazje usłyszeć od niego, jakim to nosicielem bakterii i wszystkiego co najgorsze jest krwawiąca kobieta. Mówimy wykształconym mieszkańcu Rzymu, nie jakiejś dziury na Sycylii.

O samym pomyśle, o tym, ze w ogóle jest to możliwe, usłyszałam od koleżanek w wieku lat 16. Tak to bywa, kiedy dziecko jest wychowywane przez rodziców, uznających dwie skrajności, albo udają, że seks nie istnieje (chyba że jako smutny obowiązek, który mają dawno za sobą spłodziwszy dwie córki), albo że istnieje i jest najobrzydliwszą rzeczą na ziemi. Wtedy jedynym ratunkiem są uszy jak radary, wyłapujące każdą informacje z dziedziny stosunków damsko – męskich. Pamiętam jak dziś ów dwuznaczny termin „ na Indianina” i towarzyszące mu nerwowe chichoty. Można było o tym mówić, ale żadna w życiu by się nie przyznała, że to robiła.

 

Upłynęło kilka lat, człowiek dorósł, zmądrzał, dojrzał i, przynajmniej w moim przypadku, przyszedł czas na eksperymenty. Moim skromnym zdaniem, po świecie chodzą dwie kategorie ludzi – ci, którzy uczą się na cudzych błędach, i tacy, którzy muszą sprawdzić na własnej skórze. Autorka bloga należy do tej grupy osób, które nawet kiedy ktoś im mówi, że ogień parzy, nie uwierzą dopóki sami nie włożą ręki do ognia. Jestem z tych, którzy muszą wszystko samemu sprawdzić, zbadać, spróbować i poznać. Inaczej nie uwierzę, inaczej będzie mnie wodzić na pokuszenie. Po prostu umrę z ciekawości.

Sprawdziłam, zbadałam, poznałam na własnej skórze, zaspokoiłam ciekawość. Nic strasznego, ale też nie żadne fajerwerki. Konieczny gruby ręcznik pod pupą i raczej spokojnie i powoli, niż ostro. Z orgazmu nici, ale ja w tamtych czasach jeszcze anorgazmiczna byłam. Niektórzy twierdzą, że właśnie wtedy, ze względu na przekrwienie narządów rodnych i większą ich wrażliwość, łatwiej osiągnąć szczyty. Prawda jednak jest taka, że kto normalnie nie szczytuje, kochając się podczas okresu raczej też orgazmu nie osiągnie. Tyle mojego subiektywizmu, czas na konkrety.

Z medycznego punktu widzenia seks w trakcie miesiączki nie jest zakazany, należy jednak pamiętać o kilku ważnych kwestiach. Z powodu tego, że w tym czasie szyjka macicy jest lekko rozwarta, aby ułatwić oczyszczanie się z tego co zostało zgromadzone na wypadek ciąży, należy szczególny nacisk położyć na higienę. Łatwiej wtedy o zakażenie wszelkimi drobnoustrojami, chorobami przenoszonymi drogą płciową, oraz HIV. To działa w obie strony, nie tylko kobieta może się zarazić łatwiej, to samo dotyczy mężczyzny. Wniosek nasuwa się prosty – jeśli seks w czasie miesiączki, to tylko i wyłącznie ze stałym, zaufanym i 100% zdrowym partnerem. To reguła od której nie ma wyjątków. Chcąc mieć większy spokój, można użyć prezerwatywy, mimo iż w tym okresie istnieje znikome prawdopodobieństwo zajścia w ciąże. Jak już wspomniałam, kładziemy zwiększony nacisk na higienę.

Reasumując, dojrzały, zaufany i w pełni akceptujący nas partner, jak również rozsądek połączony z rozwagą, są gwarantami, że miłość podczas miesiączki pozostawi u obu stron miłe wspomnienia.

I just made love

Polak potrafi. Nieczęsto zdarza się pomyśleć tak z dumą, zwykle za rodaków się wstydzimy. Nie tym razem. I just made love (właśnie się kochałem/łam) jest dziełem Cypriana Cieckiewicza i trzeba przyznać, pomysł jest interesujący. W dobie super popularności wszelkiej maści serwisów społecznościowych, naszych klas czy innych twarz-książek, ten jest inny. Przyjazna strona, na której można bardzo precyzyjnie wskazać na mapie miejsce, gdzie właśnie oddano się miłosnym uniesieniom.

Człowiek zwierzę stadne, do tego ma dziwną skłonność porównywania się z innymi – to moja teoria na temat tego, skąd wzięła się popularność serwisu I just made love.

 

O pomyśle Cieckiewicza pisały już New York Times, London Telegraph i Playboy, otrzymał też propozycje sprzedania serwisu, z której nie skorzystał.

Zgodnie z zamysłem twórcy, odruch stadny odezwał się i u mnie. Króliczek postawiony.

 

http://ijustmadelove.com/

 

 

 

 

 

Zaszufladkowano do kategorii BDSM

Bez litości

Obiecał, że weźmie ją bez litości. Błagała go o to i te błagania zostały wysłuchane.
Tylko, że teraz jest przerażona. Boi się poddać tak samo bardzo, jak boi się stawiać opór. Chce tego, odkąd pamięta zawsze tego chciała. I przez to jej strach nie jest ani trochę mniejszy.

Podchodzi do niej od tylu, otacza uściskiem umięśnionych ramion, przykłada ostrze noża do szyi. Dziewczyna otwiera usta zaskoczona, głośno łapiąc haust powietrza.

Tylko nie próbuj krzyczeć – słyszy zdecydowany glos. Za chwilę, już znacznie cichsze „albo bardzo będziesz tego żałować” dociera wprost do jej ucha.

Zamiast kolejnej fali przerażenia, czuje jak pomiędzy zaciśniętymi udami zaczyna robić się wilgotno.

Mężczyzna przesuwa nóż po jej szyi, wywołując dreszcze precyzyjnym dotykiem ostrego metalu.

Proszę, nie rób tego! – jej glos naprawdę drży.

Mężczyzna wsuwa nóż w wpół otwarte usta dziewczyny, będąc świadomym, że jest ona przerażona do tego stopnia, że nie wydobędzie z siebie słowa. Wiedząc dobrze, że jedyne co do rejestruje jej świadomość, to strach i smak metalu.

Kiedy ostrze opuszcza jej usta, strużka śliny ląduje na brodzie dziewczyny. Składając nóż i chowając go do kieszeni, mówi cicho do niej:

Tak naprawdę wcale tego nie potrzebuję, prawda? Wiesz równie dobrze jak ja, że nie jesteś w stanie mnie powstrzymać, ze TO zaraz nastąpi.

Proszę, nie rób mi tego! – drżący glos jest zbyt słaby by brzmieć przekonująco.

On zrobi to naprawdę – myśl ta pojawia się w jej głowie na ułamek sekundy, co wystarczy jednak, żeby kolejna fala wilgoci napłynęła miedzy zaciśnięte uda.

Nadal czuje strach, w końcu udawany gwałt nie jest czymś z czym ma do czynienia codziennie, ale przerażenie ustępuje miejsca podnieceniu. Przecież sama tego chciała, zaklinała go, aby to zrobił, zmusiła żeby przysiągł, że ją zgwałci.

Powiedziała to znowu, bardziej dlatego, że powinna: Proszę, nie…

Mówiąc te słowa czuła jak jej cipka robi się coraz ciaśniejsza, coraz bardziej mokra. Emocje były tak duże, że sama była zdziwiona siłą własnych reakcji. Pożądanie graniczyło z bólem.

Proszę, nie gwałć mnie – wyszeptała znowu, wiedząc z jaką siłą działają na nią te słowa. Robiła się coraz bardziej mokra.

Zaraz mnie poczujesz suko. Zrobię ci to, czego się tak boisz. Zgwałcę cię.

Pchnął j na łóżko i docisnął kolanem, związując ręce ciasno na plecach. Słyszy jej krzyki zduszone poduszką, ale nie zwraca na to uwagi. Zamiast tego podciąga jej spódnicę i pozbywa się majtek stojących mu na drodze. Przecina je nożem i zwinięte wykorzystuje jako knebel. Zaraz po tym słychać charakterystyczny dźwięk rozpinanego rozporka i dziewczyna czuje na pośladkach gotowy do akcji członek. Nie wychodzi z roli, próbuje się nieudolnie bronić, on jednak brutalnie toruje sobie drogę, nie dając jej żadnych szans. Chwyta mocno za włosy i wciska jej twarz w poduszkę, jednocześnie rozdzielając jej uda kolanem. To już nie zabawa, mężczyzna zbliża się do granicy, po której przekroczeniu zmieniamy się w zwierzęta, przestajemy się kontrolować.

Znają się od dawna, ufa mu bezgranicznie, choć wie dobrze, że jutro będzie ją bolało całe ciało. Nie obchodzi ją to ani trochę, liczy się tylko tu i teraz. Stalowe mięśnie jego ud rozsuwają jej nogi, stopniowo, bezlitośnie zbliża się nieuniknione.

Zaciska mocno rękę na jej piersiach. W pokoju słychać głośne oddechy i ona wie, że nadchodzi moment, o którym śniła. Chwila, kiedy już nie ma sensu się bronić, kiedy on odkryje jak bardzo jest mokra. Mokra? Ma tam prawdziwą powódź!

Wsuwa się w nią jednym ruchem, bez cienia delikatności. Coś takiego normalnie wyrwałoby z jej ust krzyk bólu, ale teraz jest na to dokładnie przygotowana.

W pokoju słychać odgłosy przyjemności przytłumione przez majtki wciśnięte w usta dziewczyny.

Mężczyzna pieprzy ją mocno, wsuwając twardego członka głęboko, aż po jądra. Nie interesuje go czy jest jej przyjemnie, chciała ostro to jest ostro. Gdzieś tam na dnie świadomości kołacze się myśl, że na pewno trochę boli i myśl ta nie wywołuje w nim najmniejszego dyskomfortu. Wręcz przeciwnie, jest źródłem jeszcze większego podniecenia.

Para idealna, masochista i sadysta, szczerzy wobec siebie potrafią dotknąć niewyobrażalne.

Ona nie chce jego litości, nawet wtedy gdy o nią błaga.

Litość jest przereklamowana, powie wam jeśli ją spytacie…

 

 

Zaszufladkowano do kategorii sex