Grunt to świadomość

Tych, którym nie odpisałam na mejle, proszę o wybaczenie, naprawdę cholernie zarobiona jestem. A tym, którzy pytają co w moim mieście słychać muszę wyznać, że pojęcia nie mam. Nie wiem co się dzieje, gdzie się chodzi i co ogląda. Jestem wyłączona, zamknięta we własnym świecie. Na to co poza nim, nie starcza mi czasu ani energii.

A skoro o nieodpisanych listach mowa, to jeden szczególnie nie mógł wyjść z mojej głowy. Jak to jest, że u niektorych osób uświadomienie sobie podłoża, na którym powstały ich sadomasochistyczne upodobania sprawia, że nagle tracą całą radość z owych praktyk? Dlaczego u jednych wyłącza to przyjemność z wycieczek w mroczne zakamarki świadomości, a u innych wręcz przeciwnie – potrafią oni finezyjnie „zagrać” na emocjach wykorzystując wspomnianą wcześniej wiedzę?

Świadomość tego, jak wczesne lata mojego życia wpłynęły na pojawienie się konkretnych upodobań, w najmniejszym stopniu nie utrudnia mi czerpania przyjemności z BDSM. Wręcz przeciwnie. Umiem się tym posłużyć, aby zmaksymalizować satysfakcję moją i partnera.

Czasem pytam samą siebie, czy nie chciałbym byc zwykła, pookładana i normalna. Mieć rodzinę jak z obrazka, męża, dwójkę dzieci i dom na kredyt. W reklamach zawsze wszyscy wygladają na takich szczęśliwych…

Tak naprawdę dobrze wiem, że powyższa wersja szczęścia nie zgodziłaby się z moją naturą. Znam kilka osób, które wbrew sobie udają, że wanilia i rodzinna sielanka są tym, czego chcą w życiu. Zaspokajają zew natury na boku, za plecami żony czy męża. Niektórzy trzymają się ryzach, tkwiąc w małżeństwie/związku o temperaturze zimnego rosołu.  Dla dobra dzieci, pieniędzy, wspólnego dorobku, dlatego że szkoda wspólnie zmarnowanych spędzonych lat.

Jestem szczera wobec siebie. Mam świadomość, że niektóre układy i sytuacje życiowe nie są dla mnie. Próby postępowania wbrew temu, kończyły się okłamywaniem i siebie, i partnera. Na dłuższą metę nie potrafię wyłączyć tego co w mojej suczej duszy gra, dlatego jestem z kimś, kto podobnie jak ja, nie chce domu na kredyt, dzieci i rodziny. Co nas łączy? Coś bardzo pierwotnego… Seks potrafi być bardzo skutecznym spoiwem.

Wyśniony

Podświadomość zaczyna mi płatać figle. Wypadkowa przepracowania i bycia na głodzie. Sen intensywny, realny, wręcz przerażający. Zakończony pierwszym w życiu wyśnionym orgazmem. Nieporównywalne z niczym innym. Poproszę częściej…