Zmiany – wpisy zabezpieczone hasłem

Życie wymusiło na mnie wprowadzenie pewnych zmian. Od tej pory, większość wpisów, a na pewno te intymne zostaje zabezpieczona hasłem. Zainteresowanych otrzymaniem hasła –  proszę o kontakt na mejl.

Bez obaw, strona nadal jest darmowa, hasło podaję bezpłatnie. Chodzi tylko o ograniczenie pewnej grupie osób dostępu do strony, oraz zawartych na niej treści.

Lubimy czytać – Niebajka

Kolejna recenzja! Tym razem autorstwa Insane.

Poniżej fragment, całość tutaj. 

„Niebajka” to książka przepełniona inteligencją oraz emocjami. Goodgirl pozytywnie zaskoczyła mnie niesamowitą otwartością. Uchyla przed Czytelnikiem spory kawałek swojego drastycznego dzieciństwa oraz zadziwiającego życia i przeżyć jej towarzyszących. Były momenty, w których serce boleśnie się ściskało. Były momenty, przy których szeroki uśmiech sam cisnął się na twarz. Nie brakowało też tych, gdzie zaciskały się uda. Przy czym należy pamiętać, że Autorka przedstawia prawdziwe oblicze BDSM.

Przez całą lekturę towarzyszyło mi poczucie podziwu dla Autorki. Rozliczyła się z przeszłością, miała odwagę odbyć podróż w głąb siebie, poznać swoją mroczną stronę. Do tego ma nieustającą odwagę, by mówić głośno o tym, co lubi, wbrew wszystkim. Pokazuje, że można być feministką w szpilkach, nie stroniącą od seksu.

Zaszufladkowano do kategorii BDSM

Idealnie

Zimno, -2C to zdecydowanie zbyt zimno by wychodzić, jeśli nie ma się powodu ku temu.

Szczególnie, gdy pretekstów by zostać, jest aż nadto.

Łosoś przykryty pierzynką ze szczypiorku za chwilę trafi do pieca.

Na stoliku przy łóżku czeka pejcz – to na deser.

Jest idealnie.

 

Trzy razy sztuka

O czym myślisz?

O książce, którą chcę napisać.

Jest aż tak ważna?

To najważniejsza rzecz na świecie.

 

I tak za każdym razem…

Zaszufladkowano do kategorii psyche

What if

What if our lives are not written on water; but are a kind of graffiti scribbled on the planetary and cosmic slate, an inscription of meaningless insights and temporary states of emotions and prejudice by which we are nonetheless going to be mercilessly judged, not by a divine being but by the volume of darkness and misery we generate with them.  

Cuckoo – Brian Fawcett

 

Mocne słowa, warte zastanowienia. Miarą człowieczeństwa ilość krzywd, jakie wyrządziliśmy innym poprzez nasze życie seksualne? Hmm… Chyba zrobię rachunek sumienia.

Zaszufladkowano do kategorii psyche

Uważaj na siebie

Długo szukała, chcąc mieć jak największą pewność, że to ten właściwy. Poznała go na czacie dla osób gustujących w BDSM. Sama, jak dotąd żyła wyobrażeniami na ten temat, ale gdy pod powiekami przewijała obrazy brutalnego seksu, jej ciało reagowało natychmiast. Stąd wzięła pewność, że tego własnie jej potrzeba. Dokonawszy odkrycia specyficznych preferencji, postanowiła znaleźć mężczyznę, z którym będzie mogła je zrealizować.

Kiedy zaczęła z nim rozmowę, już po kilku chwilach wiedziała, że to ten. Takie porozumienie od początku to chyba znak – zastanawiała się w myślach.

Spotkali się na niezobowiązującą kawę, nie zawiodła się. Odpowiadał jej wyobrażeniom w każdym calu. Szarmancki, elokwentny, fantastycznie się im rozmawiało. Miał zimne oczy i mocne dłonie. Topniała na samą myśl, co z te ręce z z nią zrobią. Zadawał pytania, wyraźnie chcąc dowiedzieć się o niej jak najwięcej, dobrze ją poznać. Kiedy zaczął opowiadać, co jej zrobi, kiedy w końcu znajda się w sypialni, nie miała najmniejszych wątpliwości, że to ten.

Butelka i lampki po winie stały na stole, obok płonęły świece. Leżała związana na podłodze, z nosa płynęła jej krew. Niedowierzała temu co się dzieje. Przecież nie tak sobie to wyobrażała! Nie to obiecywał przed spotkaniem! Ból związanych na plecach rąk paraliżował nadgarstki. Już na początku spotkania docierały do niej sygnały ostrzegawcze, ale postanowiła je zignorować. Przecież na początku zachowywał się inaczej. A może tylko się tak bawią? Pamięta, czytała gdzieś w internecie, żeby wcześniej ustalić safe word… ale kiedy poruszyła z nim tą kwestię odrzekł, że przecież ma doświadczenie i umie rozpoznać sygnały, kiedy coś dzieje się nie tak. Uspokoił ją tym.

Teraz sama sobie była winna. Igrała z ogniem, pociągała ją to, podobało się. Jeszcze minutę temu uśmiechała się do niego, gdy pchnął ją na łóżko, a następnie docisnął swoim ciężarem, unieruchamiając ręce z tyłu. Plastikowe zaciski zamknęły się na kostkach, a ona miała wrażenie, że wbijają się w nie noże. Przewrócił ją na plecy i usiadł na niej okrakiem. Z jego oczu biła złość. Wtedy po raz pierwszy zaczęła się bać, że może zginąć. Bez zapowiedzi wcisnął jej w usta coś twardego i zakleił taśmą.

Zdumiona, poczuła jego podniecenie, i stwierdziła zaskoczona, że walka ją także pobudziła. Trochę się rozluźniła, dochodząc do wniosku, że niepotrzebnie się bała.

Kiedy znowu nachylił się nad nią, spojrzała w jego oczy i wydawało się jej, że dostrzegła tam ugodę. Wbił się w nią bez ceregieli, przyjęła go ochoczo. Ale silne ręce zaraz znalazły się na szyi. Powoli zaczął je zaciskać. Tracąc przytomność resztkami świadomości zarejestrowała, że miał wytrysk.

Nie słyszała trzasku drzwi kiedy wychodził, ani rzuconego na odchodne „Uważaj na siebie” –  nieprzytomna, leżała związana i zakneblowana na podłodze.

 

 

 

Zaszufladkowano do kategorii BDSM

Little bitch

She will return to her house and her lord and master who has qualities of his own. For we always wish to return to the place of our old wounds and tear open the gift wrapping in which we have disguised the old as the new, to conceal it. And our declining star teaches us nothing at all.

,,Lust” – Elfriede Jelinek

Ulegam

Przez długi czas postrzegałam uległość jako coś niegodnego. Rodzaj wady, bądź ułomność. Pragnienie, by zapomnieć się i ulec, zdawało się czymś uwłaczającym. Kłóciło się z wizją samej siebie. Uważałam się za zdeklarowaną masochistkę, zaś w mym mniemaniu jedno wykluczało drugie.

Jak to, XXI wiek a ja chcę oddać się mężczyźnie jak pensjonarka? Silna, zdecydowana, twardo stojąca na ziemi, a marzy jej się uległość? Cholerny paradoks.

Uległa? To dobre dla niezdecydowanych panien szukających przewodnika przez życie i świat, bo same nie dają rady go ogarnąć – myślałam.

Uśpić rozum, zakneblować myśli, zamknąć w pudelku rozterki.

Mogę? Powinnam? O boszeee, co on sobie o mnie pomyśli… Czy inne też takie były, czy tylko ja mam dziwne pragnienia? Te i inne myśli kłębiły się na początku. Czas pokazał, że zupełnie niepotrzebnie zaprzątałam sobie nimi głowę.

Ulegam, dzięki temu osiągam spełnienie całkowite. Ale nie tak zwyczajnie – rzecz w tym, by zostać pokonaną, poskromioną. Rozsadek i duma krzyczą NIE! Psyche staje dęba, zaplatało się w sprzecznościach. Bo ulec chce tylko niewielki pierwiastek skomplikowanej natury…

Długo, długo później zrozumiałam, że jedno i drugie ma ze sobą wiele wspólnego. Masochizm i uległość przenikają się, u mnie stopiły się w jedno. Ciało ulega i poddaje się łatwo, psyche to inna sprawa. Schowałam dumę, na znak pokory pochyliłam głowę, pozwoliłam posiąść duszę. Wtedy stał się cud – otworzyły się drzwi do innego poziomu egzystencji.

Ale najpierw były randki, sprawdzanie drugiej strony jak w pokerze, kilka lat mieszkania razem, wspólne finanse i kłótnie o drobiazgi.

Dawno, dawno temu uległam po raz pierwszy… ale to zupełnie inna historia.

 

Niebajka – pierwsze recenzje już są!

Wygląda na to, że Niebajka podoba się równie mocno, co Suka.

W sieci pojawiły się już pierwsze recenzje. Grzeszna Rahela u siebie pisze: Historie opisane przez GoodGirl pokazują, że czasem sięgnięcie dna, często niezamierzenie, jest potrzebne – tylko sięgając dna, ma się możliwość odbicia z całej siły od niego, by móc zacząć wszystko od nowa. Ta książka pokazuje, że życie to „Niebajka”, ale warto walczyć o siebie, swoje życie i szczęście, spełnienie bez oglądania się na innych, co niekiedy wcale nie przychodzi łatwo.

To dojrzała lektura. Trzeba przejść swego rodzaju katharsis, by później mieć odwagę napisać o takich sytuacjach, które miały miejsce w naszym życiu lub życiu innych, bliskich, znajomych nam osób. Niewiele osób potrafiłoby dokonać takich wyznań. Znam kilku ludzi, którzy przeszli piekło, dla nich jednak to jak znamię – czują wstyd i nikomu o tym nie mówią. Bez wątpienia GoodGirl pogodziła się i rozliczyła ze swoją przeszłością. Teraz z niej czerpie wielką siłę. I ma rację: „Suką się jest, a nie bywa” oraz: każdy z nas ma ciemną stronę.
A pod taką oto recenzją podpisała się Santa:
„Niebajka” jest napisana w blogowym rytmie, którym bije serce rozerotyzowanej słowami, w dużej mierze kobiecej części internetu. Jeśli więc ktoś oczekiwałby linearnego rozwoju akcji, fabuły jak z Harlequinów czy łatwej podniety, bardzo się rozczaruje. Przed czytelnika rzucone są posty w formie przemyśleń i wspomnień – to konwencja do której Goodgirl przyzwyczaiła nas już w „Suce”, choć nowa książka wydaje się być o wiele bardziej osobista. Autorka rozlicza się z traumami, własną historią oraz otaczającą rzeczywistością – z pazurem, odważnie, bezkompromisowo. Z jej słów wyczytać można płacz, krzyk, śmiech, a czasem usłyszeć napomnienie. Wszystko w formie pamiętnika masochistki-feministki, takiej, która już dawno wyszła z szafy. I choć w trakcie lektury można poczuć palące gorąco w podbrzuszu, to o wiele częściej dopada ciężar w okolicy serca, że życie to jednak nie-bajka.

Toksyczny zwiazek

„Na obiad proponuję pierś z kurczaka, z surówką i pieczonymi ziemniakami” – sms od Właściciela.

Wysiadam z metra, znajoma postać czeka przed stacją. Tak po prostu, zwyczajnie, żeby było mi milo.

Z podziemi wyciąga ulubione American Horror Story.

Pije grzane wino razem z moimi koleżankami. Naprawia im komputery, ratuje, gdy trzeba usunąć wirusy.

Wspiera, pomaga, jest kiedy go potrzebuję.

Przechodząc obok – dotknie, pogłaska, przytuli.

Zabiera na spacery po parku.

Bywa zazdrosny, władczy i potrafi obrazić się gorzej ode mnie.

Zwyczajny toksyczny związek.