Zycie bywa przerażające, Olu. Dlatego nalezy promowac myslenie, szczegolnie wsrod kobiet.
Takiego czegoś nie zrobiłam. Tylko czy zrobić coś takiego jak ona czy jak on?
@Martha
Wlasnie, pytanie jest „ktore z nich zachowalo sie glupiej?” Ona, bo byla naiwna i nieodpowiedzialna? Czy on, liczac na „date rape”?
No oby dwoje zachowali się głupio, jedno głupsze od drugiego. Dobrze że nie jestem taka ładna. Mnie jedynie by poderwał na taką date rape jakiś schizofrenik lub niepelnosprawny intelektualnie w stopniu głębokim. 😉
PS. Mam nadzieje że wolnosć słowa tu istnieje, nie chciałam urazić tym co napisałam chorych ludzi, chciałam urazić siebie.
Spokojnie, wolnosc slowa i prawo do prezentowania pogladow jak najbardziej u mnie istnieje. Don’t worry 🙂
No wiesz, ale róznie to bywa. Mialam wizje jak zostaje biczowana, że brak szacunku itp
Nawiazujac jeszcze do tematu przewodniego – bralas Martho pod uwage, ze bohaterka liczyla sie z kazda ewentualnoscia? Takie „zobaczmy co sie stanie”…
Biorę to pod uwagę i myślę, że są takie osoby. w pewnym sensie ją to mogło podniecać, taki typ adrenaliny. JA jednak bym wolała nie spradzać na własnej skórze co mogło by się stać. Bo mógł się okazać np seryjnym mordercom, a to głupia śmierć by była.
Bad Bad Boy … już obawiałem się, że historia ta może skończyć się tragiczniej, conajmniej jak w zasugerowanym przez Ciebie „The Human Centipede (First Sequence)”, … wtedy nawet śmierć wydawałaby się wybawieniem. Lepiej więc chyba nie tracić głowy, tylko czy zawsze jest to możliwe? …
Adalbercie… ujmę to w ten sposób: ciągnie ćmę do płomienia świecy…
mozna sobie podnosic poziom adrenaliny na milion roznych sposobow, wszystko w rekach naszej wyobrazni… i to niekoniecznie z obcymi 🙂 ; zawsze istnieje ten procent ryzyka jak nie HIV to psychopata hehe
Niby tak… ale nic nie moze sie rownac „real life experience” 😉
To dość przerażające.
Zycie bywa przerażające, Olu. Dlatego nalezy promowac myslenie, szczegolnie wsrod kobiet.
Takiego czegoś nie zrobiłam. Tylko czy zrobić coś takiego jak ona czy jak on?
@Martha
Wlasnie, pytanie jest „ktore z nich zachowalo sie glupiej?” Ona, bo byla naiwna i nieodpowiedzialna? Czy on, liczac na „date rape”?
No oby dwoje zachowali się głupio, jedno głupsze od drugiego. Dobrze że nie jestem taka ładna. Mnie jedynie by poderwał na taką date rape jakiś schizofrenik lub niepelnosprawny intelektualnie w stopniu głębokim. 😉
PS. Mam nadzieje że wolnosć słowa tu istnieje, nie chciałam urazić tym co napisałam chorych ludzi, chciałam urazić siebie.
Spokojnie, wolnosc slowa i prawo do prezentowania pogladow jak najbardziej u mnie istnieje. Don’t worry 🙂
No wiesz, ale róznie to bywa. Mialam wizje jak zostaje biczowana, że brak szacunku itp
Nawiazujac jeszcze do tematu przewodniego – bralas Martho pod uwage, ze bohaterka liczyla sie z kazda ewentualnoscia? Takie „zobaczmy co sie stanie”…
Biorę to pod uwagę i myślę, że są takie osoby. w pewnym sensie ją to mogło podniecać, taki typ adrenaliny. JA jednak bym wolała nie spradzać na własnej skórze co mogło by się stać. Bo mógł się okazać np seryjnym mordercom, a to głupia śmierć by była.
Bad Bad Boy … już obawiałem się, że historia ta może skończyć się tragiczniej, conajmniej jak w zasugerowanym przez Ciebie „The Human Centipede (First Sequence)”, … wtedy nawet śmierć wydawałaby się wybawieniem. Lepiej więc chyba nie tracić głowy, tylko czy zawsze jest to możliwe? …
Adalbercie… ujmę to w ten sposób: ciągnie ćmę do płomienia świecy…
mozna sobie podnosic poziom adrenaliny na milion roznych sposobow, wszystko w rekach naszej wyobrazni… i to niekoniecznie z obcymi 🙂 ; zawsze istnieje ten procent ryzyka jak nie HIV to psychopata hehe
Niby tak… ale nic nie moze sie rownac „real life experience” 😉