9 myśli nt. „Być skurwysynem

  1. chyba nie musisz posuwac sie az tak daleko i zmieniac plci… chcesz byc skurwysynem, to badz… w czym Ci przeszkadza cipa? 😛

    • Ok, czas na dywagacje w temacie cipy 😉 Wiesz Sublime, tam skad pochodze ten uroczy damski narzad plciowy zwykle kojarzy sie miekko, cieplo, przyjaznie i zachecajaco. Nie bez powodu w mojej ojczyznie na twardego, bezwzglednego faceta do dzis mowie sie „kutas”, a na fajtlape ” cipa”. Mi samej, osobiscie nie przeszkadza, ale tak choc na jeden dzien w roku chcialabym sie obudzic z poranna erekcja i klejnotami w kroczu. Mysle, ze to by diametralnie zmienilo moje postrzeganie swiata.

  2. moze, a moze i nie… tak jak mowisz, sa to dewagacje. pytanie jest po co? dlaczego chcesz postrzegac swiat z tej innej perspektywy? co takiego jest w byciu skorwysynem, ze jest to dla ciebie atrakcyjne? czego brakuje?

    • Mysle, ze swiat z perspektywy skurwysyna jest zwyczajnie prostrzy… wtedy nie ma sie roznych dylematow natury ludzkiej, moralnej, nie roztrzasa sie sytuacji szukajac winy w sobie, idzie sie po trupach do przodu. Jestem nadwrazliwa i czasem przez to boli mnie dusza…

  3. czytalas poslanie dla nadwrazliwych (ktore Kropka nazwala litania) w jednym z moich gosciinych wpisow na sadomasonerii? jezeli nie, to pozwole sobie zacytowac go jeszcze raz tutaj… jakos osobiscie wole bol duszy niz obojetnosc… pocieszajace jest to, ze mozna go ukoic, zeby tak bardzo nie bolalo… 🙂

    „Posłanie do Nadwrażliwych”

    Bądźcie pozdrowieni nadwrażliwi
    za waszą czułość w nieczułości świata
    za niepewność wśród jego pewności

    Bądźcie pozdrowieni
    za to, że odczuwacie innych tak, jak siebie samych

    Bądźcie pozdrowieni
    za to, że odczuwacie niepokój świata
    jego bezdenną ograniczoność i pewność siebie

    Bądźcie pozdrowieni
    za potrzebę oczyszczenia rąk z niewidzialnego brudu świata
    za wasz lęk przed bezsensem istnienia

    Za delikatność nie mówienia innym tego, co w nich widzicie

    Bądźcie pozdrowieni
    za waszą niezaradność praktyczną w zwykłym
    i praktyczność w nieznanym
    za wasz realizm transcendentalny i brak realizmu życiowego

    Bądźcie pozdrowieni
    za waszą wyłączność i trwogę przed utratą bliskich
    za wasze zachłanne przyjaźnie i lęk, że miłość mogłaby umrzeć jeszcze przed wami

    Bądźcie pozdrowieni
    za waszą twórczość i ekstazę
    za nieprzystosowanie do tego co jest, a przystosowanie do tego, co być powinno

    Bądźcie pozdrowieni
    za wasze wielkie uzdolnienia nigdy nie wykorzystane
    za to, że niepoznanie się na waszej wielkości
    nie pozwoli docenić tych, co przyjdą po was

    Bądźcie pozdrowieni
    za to, że jesteście leczeni
    zamiast leczyć innych

    Bądźcie pozdrowieni
    za to, że wasza niebiańska siła jest spychana i deptana
    przez siłę brutalną i zwierzęcą

    za to, co w was przeczutego, niewypowiedzianego, nieograniczonego

    za samotność i niezwykłość waszych dróg

    bądźcie pozdrowieni nadwrażliwi

    • Czytalam… ale niewielkie znalazlam w tym pocieszenie.
      Osobiscie wole bol fizyczny niz duszy, ten pierwszy dziala na mnie zdecydowanie oczyszczajaca, pozwala odzyskac ostrosc spojrzenia i na chwile zaleczyc rany wnetrza…

  4. a to juz ucieczka… od siebie, od swiata i ludzi, takimi jacy sa… znacznie lepsza jest jazda w klimatach sm, kiedy robi sie to z pelna swidomoscia tu i teraz, niz szuka sie zapomnienia… mam lekarstwo na bol duszy, jak sie spotkamy, to podziele sie nim z Toba.. 🙂 tym czasem nigdzie nie uciekaj, bo bedzie mi brakowac inspiracji… 😛 jestem straszna egoistka!

    • No to teraz mnie powaznie zaintrygowalas, tym lekarstwem na bol duszy 🙂 Przyjedz, przyjedz jak najszybciej… ilez ja mam Ci do powiedzenia, ile pytan do zadania…

Możliwość komentowania jest wyłączona.