Dzień i noc

Wróciłam i już tęsknię. Nowy Jork powitał mnie zimnem i deszczem. Nie szkodzi – tam skąd wróciłam było mi tak dobrze, że podładowane baterie na miesiąc powinny wystarczyć. Co po tym? Lecę znowu.

Kilka dni w innym klimacie, w otoczeniu, gdzie czas płynie wolniej, odmienilo mnie. Wakacje w tamtym świecie dały mi czas na zastanowienie się nad … sobą. Zwykle analizuję nasz związek, jakby tam kryło się źródło wszelkiego szczęścia i poruty. Nie sądziłam, że człowiek po trzydziestce może się zmienić. Życie nadal mnie zaskakuje.

Niespodzianki coraz rzadziej przychodzą z zewnątrz, coraz częściej z wewnątrz, z nas, ze mnie. Jeszcze kilka miesięcy temu odczuwałam strach na myśl, że repertuar zboczonych aktywności nam się wyczerpie. Dziś uśmiecham się na wspomnienie tamtych myśli. Zakładałam, że tylko ciągły pościg za głębiej, mocniej, bardziej…  sprawi, że nuda nigdy nie stanie się naszym udziałem. Efektem ubocznym jest zwiększenie progu wrażliwości, oraz rozrośnięcie się do rozmiarów niepokojących, osobistego zbioru tego, co nazywam normalne.

Wróciłam i już tęsknię. Za porankami, kiedy jego dłonie wraz z  pierwszymi promieniami słońca pieściły moją skórę. Ciało, otulone jeszcze resztkami snu zaczynało reagować na znajomy dotyk. Powoli, leniwie, niespiesznie.

Tęsknię za nocami, kiedy po intensywnie spędzonym dniu brał mnie, trzymając mocno za włosy, tłumiąc głośne jęki pocałunkami.

 

Najlepszym remedium na tęsknotę jest praca, a tej mi nie brak. Zobowiązałam się pod koniec czerwca oddać kolejną książkę do druku, mam co robić.

2 myśli nt. „Dzień i noc

  1. Hm… nie poznałem NY tak jak ty (jak rozumiem „od środka” ), nawet go nie „polizałem przez szybkę” – to tylko był rzut okiem przez jeden wieczór i poranek na południowym Manhattanie.

    Rzuciłem okiem na twoją stronę i przyznam że jest doskonale dopracowana, pozwolę sobie dodać to miejsce do swoich „linek”. Dopiero zaczynam się z nią zapoznawać…

    „Nie sądziłam, że człowiek po trzydziestce może się zmienić” – hm… ja też tak myślałem, ale wydaje mi się że mniej więcej w tym wieku docieramy do miejsca gdy przestajemy się podświadomie obawiać nowości, a bagaż dotychczasowych doświadczeń nadaje nam odpowiednią stabilność by odbić się do dalekiego skoku.

Możliwość komentowania jest wyłączona.