Jestem suką, jestem człowiekiem

Smutek, wszędzie smutek i żałoba. Jak ja śmiem o tym nie pisać?! – pytali niektórzy. Jak to się dzieje, że nie mam przyjemności w epatowaniu śmiercią i cierpieniem? Przecież każdy o tym pisze, jak mogę być aż taką suką?

Ano mogę, normalnie mogę i na dodatek uważam, że mam do tego prawo. Mam wszelkie racje do tego, aby nie dzielić się tym, że odbierałam w pracy telefony z kondolencjami, a znajomi przysyłali mi maile jak ten:

„Just want you to know I’m mourning for you and all of Poland today. I’ve read more about the tragedy and it’s just so very awful. Your country has endured so much sorrow. You are a strong people and will recover from this, but it is simply an inexplicablely horrible event.”

Bo zwykli ludzie wokół, amerykanie z mojego otoczenia przejęli się tragedią, która wydarzyła się w Polsce. Nie mogłam wyjść rano do pracy spokojnie, żeby nie być zatrzymana przez któregoś z sąsiadów, chcącego wyrazić swój żal i złożyć kondolencje.

Tvn24 chodziło na okrągło i z każdym dniem, ba, wręcz godziną czułam jak pogrążam się coraz głębiej w ogromnym czarnym dole depresji. Śmierć, śmierć, śmierć. Chyba nigdy tyle nie myślałam o śmierci, co właśnie w ostatnim tygodniu. Śniły mi się zmasakrowane, rozczłonkowane ciała.

Przecież nie po do mnie zaglądacie, żeby o tym czytać. Chcę, żeby to miejsce, moje miejsce wywoływało inne uczucia niż smutek. Smutku w naszym życiu jest dość na codzień, ja nie muszę dokładać od siebie.

Jestem człowiekiem takim jak Wy, z uczuciami, lekami, obawami. Zdarza mi się płakać, gdy rzeczywistość wokół przygniata mnie. Doceniam to, co osiągnęłam i szczęście jakim mnie życie obdarzyło. Doceniam i dzielę się tym. Poświęcam swój czas dla tych, którym tego szczęścia brakło, którzy zaplątali się w gąszczu codzienności. Daję swój czas, daję siebie jako wolontariusz. Wierzę w to, że mając się czym dzielić, trzeba to robić.

Robić, ale niekoniecznie o tym mówić. Jakby co, to jestem heartless bitch, tak jest prościej.

 

12 myśli nt. „Jestem suką, jestem człowiekiem

  1. ktos Cie dotknal do zywego…
    Good… Ty wiesz co ja mysle…
    nie musze epatowac uczuciami dookoła by pokazac, ze je mam
    buziak moja Słodka

    • Wiesz Su, bywają dni kiedy boli mnie bycie postrzeganą jako głupia cipa z tylko jednym w głowie…

  2. Witaj Goodgirl.
    Wszyscy wypisują o tej żałobie. U mnie nawet nie znalazła się czarna wstążeczka na blogu, ani napomknięte słówko o całej tragedii.
    Wszyscy już po 10 razy czytali podawane w mediach informacje. Myślę, że żałobę noszą ludzie, których bliscy zginęli w katastrofie oraz ludzie, którzy byli szczerymi zwolennikami Lecha Kaczyńskiego. Co mi do żałoby? Jest mi bardzo żal tych wszystkich rodzin, no ale… Z jakiej strony ja mam obchodzić żałobę?
    Nieważne.
    Jeżeli chodzi o bycie postrzeganą jako „głupia (..)” ( i jeżeli tutaj chodzi o czytelników Twoich opowiadań), to jestem przekonana, że oceny są niesłuszne. Bo jak można oceniać człowieka nie znając go osobiście.
    Wiesz o tym zapewne, by zbytnio nie przywiązywać wagi do słów ludzi, z którymi nie mamy zbytnio o czym mówić. Co innego jeżeli chodzi o najbliższych.

    Pozdrawiam.

    • echhh, wiem, wiem, nie warto przywiązywać wagi… ale czasem mnie ponosi… dlatego ‚wyrzygałam’ ten post 😉 To takie tupniecie nogą z mojej strony – „patrzcie, ja czasem bywam normalna”.

  3. Mysle, ze kazdy kto tu wchodzi w celu innym niz samozadowalanie sie i wczyta sie troche glebiej nie watpi, ze masz serce 🙂

  4. W dniu tego wypadku napisalam akurat post i zamierzałam go umiescic na blogu ale postanowilam po prostu przeczekac. Nadmiar slow uznalam za niepotrzebny. I doskonale rozumiem Twoje odczucia goodgirl. Nikt nie oczekuje, ze nasze blogi stana sie rozpolitykowanym forum, a jesli chodzi o odczucia…. nie bylo chyba w tych dniach czlowieka, ktory by nie myslal o tym, co sie wydarzylo, wiec jesli nie mowic, to…. po prostu milczec. Cisza i zaduma to szacunek. Slowa zostawmy politykom, oni to kochaja Ta katastrofa dotknela mnie bardzo i to wrecz osobiscie ale nie widze powodu, zeby rozdzierac publicznie szaty. Zapalilam swieczke i zrobilam w sercu postanowienie, ze bede zyc bardziej swiadomie. Cala reszta to moja sprawa….

  5. Odpowiem tu na tamtem koment 😉 Lilith, co TY opowiadasz, jak to nie ma RRS’a? A uzywasz przegladarke starsza niz explorer 7? Jesli nie, to spojrz w gore i zobaczysz pomaranczowy kwadracik RRS’a. Juz mnie o to pytali czytalnicy, i w te pedy zwrocilam sie z tym do pana z tech suport, ktory wyjsnil mi jak to wyglada. A, i mozesz wrzucic tylko najnowszy post, badz caly blog rrs’owac.

    Co do tego co powiedzialas powyzej… to ciesze sie, ze niektorzy mnie rozumieja… I przy okazji pochwale sie, ze na ostatnim evencie gdzie sluzylam jako wolontariuszak zebrano 2.2 mln dolarow. I to mnie cholernie cieszy.
    Caluje :*

    • Lilith, wedlug wszelkich znakow na niebie i ziemi – rrs powinien byc w prawym gornym rogu, miedzy ‚domkiem’ a ‚koperta’ (w explorerze).

Możliwość komentowania jest wyłączona.