Największy problem

Największy problem – brak problemow. Przerażające, gdy nagle nie ma czym się martwić, o co walczyć, tracić nerwy, płakać, kłócić się. Może lepiej nie starać się niczego rozwiązywać? Bo można się obudzić w świecie, gdzie wszystko jest tak, jak chcieliśmy.

I co wtedy pozostanie?

goodgirl 1

 

5 myśli nt. „Największy problem

  1. jak to co? niczym nie skrępowany cudowny seks:) bo wiesz… jak słucham moich koleżanek to najczęściej seks jest tylko na wyluzowanie, odstresowanie, by coś zyskać… a ja lubię ten bez głowy z emocjami… jak ktoś woli inaczej oddam swoje do martwienia za free :D:D

  2. Potwierdzam, U mnie tez tak jest jak sie wyzbylam problemow , sex cieszy jam nigdy 😀 hmm az milo

Możliwość komentowania jest wyłączona.