Nie wstydzę się

Pracujesz zawodowo, robisz karierę a może wychowujesz dzieci. Jesteś świetnym pracownikiem, dobrą kucharką, oddaną matką czy córką. Interesujesz się kinem, literaturą, masz jakieś hobby. Tak długo jak owym hobby nie jest seks, wszystko jest w porządku. Jeśli jednak w przypływie szczerości, odwagi, głupoty (niepotrzebne skreślić) przyznasz, że fascynuje cię ludzka seksualność – masz problem.

Jak to?! Twoim hobby jest seks? Nie pielęgnacja kwiatów czy kuchnia francuska, ale seks?! Poważna, normalna kobieta się do takich rzeczy nie przyznaje!

Nurtuje mnie już od dawna dlaczego jedno wyklucza drugie? Skoro przyznajemy się do rozpieszczania zmysłów dobrymi perfumami, delektujemy się francuskim winem, lubimy kąpiel w aromatycznej pianie, a jak masaż to tylko z olejkiem paczuli… co jest złego w dopieszczaniu poprzez wymianę seksualnej energii? Dlaczego przyznając się do takiej pasji zauważamy na twarzy naszego rozmówcy dwuznaczny uśmiech? I dlaczego kobiety usłyszawszy taką deklarację starają się zmienić jak najszybciej temat, by uniknąć zagłębiania w grząskie obszary naszej natury, by zamknąć drogę do dalszego eksplorowania tematu, a mężczyźni częstują cie spojrzeniem podobnym do tego jakie serwuje drapieżnik swojej jeszcze żywej ofierze?

Nie kryję przed rodziną i bliskimi co jest przedmiotem mojej radosnej twórczości. Mam ten komfort, że „stać” mnie na pielęgnowanie więzi rodzinnych jedynie z tymi, którzy mnie akceptują w całości i bez cenzury. To, że piszę o ostrym seksie i nie kryję się ze swoimi upodobaniami, w żaden sposób nie umniejsza mnie jako dobrej matki czy pracownicy. Zdecydowanie lżej i milej się żyje bez zakłamania.

Paradoksalnie, łatwiej o społeczną akceptację alkoholikowi niż damie, która przyzna, że seks daje jej radość i jest ważnym elementem życia.

Dlaczego o tym mówię? Znajomy zapytał mnie, dlaczego komentując w sieci (np. na blogach ekonomicznych ;)), podpisuję się z odnośnikiem do goodgirlproject?

A czy posiadanie pochwy i radość z tego faktu umniejsza moją inteligencję? Czy może z każdym przeżytym orgazmem IQ spada mi o 5 punktów, w związku z czym nie mam kompetencji wypowiadać się na „poważne” tematy?

A może zwyczajnie nie wstydzę się kim jestem?

11 myśli nt. „Nie wstydzę się

  1. I tak trzymaj odważna dziewczynko! Nie dawaj się zaszczuć hipokrytom i dewotom…
    Ale chyba przesadziłam z tym zaszczuciem, bo nie wyglądasz na taką co się da łatwo zbałamucić i odstąpić od swoich przekonań, choć na krok.

    Z uznaniem

    sublimejournej

    • Dziekuje za uznanie Sublime 🙂 Nie wygladam na dajaca sie latwo zaszczuc? – chyba dobrze wyczulas – nie naleze do tych, ktore daja sie kneblowac 😉

  2. Mówisz, że lubisz i interesujesz się seksem,seksualnością ok. – faceci [oczywiscie nie wszyscy i nie zawsze , ale jednak lwia większość] zaczyna Cię traktować jak bardzo łatwy kąsek.
    Ale później dodajesz, co konkretnie Cię fascynuje..nie wiem jakie Wy miałyście doświadczenia, ale „moje” kobiety były przerażone i chciały mi pomóc [m.in. w znalezieniu porządnego faceta ;)] a faceci „zawsze wiedzieli, że jestem psychol” 😀
    Bo gdyby facet się czymś takim chwalił.. i tu wracamy do korzeni, lat wartości przekazywanych z mlekiem matki, zakłamania i jeszcze kilku dłuższych tematów do narzekań… hmm a może się mylę? może mężczyźni, którzy przyznają się do dominacji też nie mają łatwo jeśli chodzi o zrozumienie „społeczeństwa”? [widziałyście jakieś badania w tym temacie ? ]

    Na szczęście są też tacy, którzy rozumieją. Jeśli nie rozumieją-to chcą i próbują, jeśli nie -podziwiają za odwagę, a jeśli nawet żadne z powyższych…po prostu akceptują.

  3. @leachpar
    Sprobowalam sobie wyobrazic faceta swobodnie deklarujacego swoje preferencje w towarzystwie vaniliowych kobiet… i doszlam do wnieosku, ze reakcja moglaby byc ciezka do przewidzenia. Na czesc pan pewnie dzialaloby takie wyznanie jak afrodyzjak, ale na druga czesc mogloby podzialac zupelnie odwrotnie. Moglby zarobic etykietke damskiego boksera, i nie wazne, ze bije kobiety tylko i wylacznie na ich wyrazna prosbe….

    Sama mam juz tyle lat, ze z doswiadczenia wiem, iz afiszowanie sie preferencjami seksualnymi na zdrowie nie wychodzi. Nie, nie jestem hipokrytka, ale nie nosze na czole napisu, ze uwielbiam SM. Po coz taka wiedza mijajacym mnie przechodniom? Nie chodzi przeciez o to by szokowac, raczej o zwykla akceptacje. Skoro mijani przeze mnie ludzie sa mi obojetni – nie obchodzi mnie co o mnie mysla i jak mnie widza.

    Zupelnie inna kwestia jest akcpetacja bliskich. Jest dla mnie wazne, aby osoby mi bliskie, niezaleznie czy to rodzina czy przyjaciele, akceptowali mnie dokladnie taka jaka jestem. Inaczej znajomosci nie maja sensu, szkoda mi czasu na udawanie kogos innego, juz to kiedys w zyciu przerabialam. Uwazam, ze otwarty umysl jest cecha ludzi inteligentnych i takimi staram sie otaczac. NIe oczekuje, ze ktos poglaska mnie po glowie i powie „postepujesz super”, ale raczej „kazdy ma prawo zyc jak chce, tak dlugo jak nie krzywdzi innych”.

  4. Kochanie Ty moje:) ludzie żyją w strachu.. że ktoś ich oceni.. że ktoś ich nie zaakceptuje.. że ktoś pomyśli… a chcieliby byc naj… więc udają, atakują.. często w głębi duszy marząc o tym co robisz.. a inni by się przypodobac będą udawac i głaskac po głowie..
    sama wiesz, że mi też przez moją innośc skurczyła się grupka znajomych.. i dobrze:)
    widzisz.. mamy obie czasem różne poglądy na pewne sprawy:))) a jednak… bardzooo Cię lubię.. ba kofam wręcz… nie za to, żeś suka a za Twój umysł Skarbie:)

    • Su – tez kiedys probowalam byc taka co sie wszystkim podoba… ale przeszlo mi gdzies w okolicach brania rowodu w wieku lat dwudziestu 😉 To zwyczajnie sie nie oplaca, placona cena jest nie proporcjonalna do zyskow, jedym slowem – nie warto. Cena bycia soba i zycia przede wszystkim dla siebie bylo zerwanie kontaktow z kilkoma osobami, ktore kiedys byly mi bardzo bliskie. Coz, wszystko w zyciu ma swoja cene, ale ani przez seksunde nie zalowalam. Caluje i sciskam mocno :*

  5. „Coming out” nie jest łatwą sprawą… chyba dla nikogo niezależnie od płci i preferencji. Jeżeli chodzi o badania leachpar, to nie przypominam sobie nic specjalnego na ten temat, ale mogę poszukać jak ci bardzo na tym zależy… Na ten moment mam dla ciebie fajny cytat na pocieszenie stwierdzający, że faceci z klimatów BDSM są w lepszej kondycji psychicznej niż reszta.

    “It might just be that [sadomasochistic men] are more in harmony with themselves because they’re into something unusual and are comfortable with that. There’s a lot to be said for accepting who you are.”
    Dr. Juliet Richters of the University of New South Wales.

    Jest to fakt potwierdzony naukowo.

    Co do dzielenia się szczegółami swojego życia intymnego jestem trochę konserwatystką. Tak jak mówi goodgirl nie ze wszystkimi i nie w każdych okolicznościach. P. namawiał mnie od dawna żebym zaczęła pisać o swoich poglądach i fantazjach, ale jakoś nie czułam takiej potrzeby wcześniej. Wydawało mi się, że takie wynurzenia nie mają sensu. Robię to co lubię i kogo to obchodzi. Dopiero jak trochę poczytałam wasze blogi (goodgirl, su i wielie innych) to się nakręciłam… co niektóre teksty są baaaardzo inspirujące. Poza tym miło jest bez nakładania maski pogadać z kimś, kto ma podobne zamiłowania.

    Pozdrawiam wszystkich

  6. Mi właśnie o bliskich chodziło. tak samo jak nie interesują mnie preferencje przechodniów, nie chcę żeby ich interesowały moje..hmm.. chyba że przechodzi ktoś z kim mogłabym te fantazje spełnić 😉 ale nie o tym chyba mowa 😉
    sublime – nie dzięki 🙂 myślałam, że masz coś pod ręką. nie kłopocz się.
    i jeszcze jedno zdanie o nakręcaniu się..blogi blogami..ale czasami jak się czyta Wasze komentarze…to też można się nieźle nakręcić 🙂

  7. A gdy czyims hobby jest jedzenie? (nie gotowanie, jedzenie!) Powiemy: obzartuch! NIc zlego, ale szczegolnych wartosci intelektualnych w takim hobby nie znajdziemy!? Seks i jedzenie sa czynnosciami fizlologicznymi, wspolnymi nam i zwierzetom. Nasza wyzszosc wyraza sie w wiedzy, ogolnej i fachowej, talentach artystycznych, dazeniach, ideach. Deklarujac seks jako Twoje hobby podkreslasz, na plan pierwszy wystawiasz zwierzeca strone Twojej natury, wiec czemu sie dziwisz deprecjonujacym reakcjom? Absolotnie nic to zlego, ze lubisz sie bz….. na rozne sposoby, ale szczegolny powod do chwaly, to chyba tez nie?

  8. Pasja Julii Child do gotowania, jak wiemy z filmu „Julie & Julia”, zrodziła się z niczego innego jak zamiłowania do jedzenia. Mówiła o tym wprost „Najbardziej na świecie lubię jeść…”

    Stanę tu w obronie goodgirl (choć tego nie potrzebuje) mówiąc, że pasjonowanie się ludzką seksualnością nie jest wcale gorsze niż jakiekolwiek inne hobby. Tylko że ludzie bardzo lubią oceniać kogoś kto odważy się wykroczyć z szeregu, szczególnie tacy co to sami w głowie mają pusto.

    Eksperymentowanie w sypialni i eksplorowanie nowych doznań jest jak najbardziej ludzkie. Świadczy o kreatywności i ciekawości siebie i świata. Zezwierzęcenie nie ma tu nic do rzeczy, bo w odróżnieniu od zwierzaków mamy świadomość i wybór. Ludzka seksualność od zawsze inspirowała artystów i poetów… O ile bylibyśmy ubożsi i ile arcydzieł nie miałoby szansy zaistnieć, gdyby pozostawiono w cieniu milczenia tę sferę ludzkiej egzystencji.

Możliwość komentowania jest wyłączona.