O siedzeniu w kącie słów kilka

„Siedź cicho w kącie, a znajdą cię” – taki refren powtarzała mi mama. Za wszelką cene starała się przekazać, że białogłowa to taka płocha istota, a cnotą jej winna być skromność. Dalej szlo, że autorytetów się nie kwestionuje, raz ustalonych praw i obowiązków przestrzega, i nie podważa, a reasumujac, to lepiej żebym się zmieniła, bo nikt mnie nie zechce. A to byłaby kara boska i upadek tak niski, że dalej nie ma już nic.

Mama starała się wychować mnie na ofiarę idealną. Niewiele brakło, a osiągnęłaby sukces. Na szczęście dziś mogę o tym pisac z uśmiechem na twarzy. Jestem z siebie dumna i ani myślę udawac, że jest inaczej. Przepoczwarzyłam się w  głodną sukcesu istotę, która uparcie dąży do celu. Wyleczyłam się z kompleksu biednej dziewczynki z zaścianka Europy, której nie miało prawa się udać.

Na horyzoncie wyłania się nowe… Kontrowersyjna wystawa w Berlinie oraz film dokumentalny Konrada Szołajskiego. Jakież było moje zaskoczenie, gdy reżyser powiedział, że rekomendacje wystawił mi sam Andrzej Depko. Podobno to co robię jest wartościowe…

 

 

2 myśli nt. „O siedzeniu w kącie słów kilka

  1. Piękna, perwersyjna z cudnie pyskatą buzią:) jak dla mnie jest to ideał suki… zresztą nie raz rozmawiałyśmy iż totalna uległośc jest dobra tylko podczas sesji 🙂

Możliwość komentowania jest wyłączona.