Pauza

Pogoda zamówiona, bilet leży na biurku, suka we mnie czujnie strzyże uszami. Będzie gorąco, wilgotno, zielono, dokładnie tak, tak jak w raju być powinno. Każdą komórką ciała będę chłonąć życie. Do tego momentu pauza, na niczym skupić się nie mogę, zmuszam się, żeby pozałatwiać codzienne sprawy. Taka wymuszona egzystencja. Powinnam… zrobić tyle różnych rzeczy. Nienawidzę słowa „powinnam”. Na szczęście Właściciel czuwa, sprawdza i rozlicza. Nagrodę odbiorę w raju… za 3 dni.