Powrót do rzeczywistości

Im częściej piszę, tym mniejszą odczuwam presję, no i tym łatwiej mi to przychodzi. Oczywiście, mam pełną świadomość, że nie wszystko co spłodzę zasługuje na literackiego Nobla. Ale pisać muszę, taka wewnętrzna potrzeba. Ćwiczenie czyni mistrza, więc ćwiczę, stąd mnie tutaj po dziś dzień czytacie. Jednych krew zalewa kiedy zaglądają i widzą, że ja dalej swoje. Drugim robi się cieplej w kroczu koło serca, bo znajdują jakiś wspólny mianownik w wytworach mojego nawiedzonego umysłu. I jednych, i drugich kocham.

Pogoda wreszcie pomału zaczyna przypominać zimową. No powiedzcie sami, ile może trwać lato? Ileż można chodzić z gołymi nogami? Otwierać okna w domu, bo za gorąco? Stęskniłam sie za zimą.  Marzy mi się kilka stopni poniżej zera i świat przypruszony białym puchem. Ach… nawet nie jesteście sobie w stanie wyobrazić, o ile ladniej wtedy prezentuje się ten nowojorski syf. Zanosi się, że moje marzenie się spełni, już dziś wieczorem.

Jutro powrót do rzeczywistości. Teleportacja z krainy seksu, lenistwa, jedzenia i intensywnych kontaktów towarzyskich, wprost w biurową rzeczywistość. Niestety, jestem przypadkiem beznadziejnym, lubię swoja pracę.

Żeby nie było całkiem jak w raju, comiesięczna dolegliwość wprawia w spazmy me podbrzusze. Nie rozumiem, jak kiedykolwiek mogłam myśleć o wkładaniu twardego kutasa w jątrzącą się ranę między nogami. W tej chwili jest to dla mnie niepojęte. Co innego anal podczas miesiączki, mniam, mniam. Jak to się człowiekowi zmienia z upływem lat…

2 myśli nt. „Powrót do rzeczywistości

  1. U nas też zimy nie ma co mnie bardzo cieszy, I hate winter so much…fe.
    Muszę przyznać że faktycznie jesteś beznadziejnym przypadkiem skoro lubisz swoją pracę i to w dodatku BIUROWĄ. Ja tego nienawidzę. Lubię klimat w mojej pracy, ale te papiery, faktury, dokumentacje… w dodatku firma elektryczna i 5 tys rodzajów kabli, rozdzielnic i innych tego typu rzeczy. Do tej pory nie rozróżniam co jest co i do czego. Eh… rzeczywistość mi nie leży. 🙂

  2. Zimy u Nas ma nie być i już:) bo Su nie chce zimy:) a anal.. popatrzmy z medycznego punktu widzenia… na odprężenie obolałych mięśni masaż należy stosować i rozgrzewanie prawda??? skoro tak.. to czymże jest anal podczas miesiączki jak nie masażem obolałej macicy przez delikatną błonę 😀 nic tylko stosować 😀 Su-doktor poleca 😀

Możliwość komentowania jest wyłączona.