Tylko nie mów nikomu…

Tylko nikomu nie mów, pamiętaj. Będą myśleć źle o tobie. Nikt nie szanuje tych, którzy mówią takie rzeczy o swojej rodzinie. Co to za ptak, co własne gniazdo kala… – słyszałam miliony razy. Obudzona w środku nocy, obojętnie w jakim miejscu na ziemi, potrafię wyrecytować formułkę bezbłędnie. Taka polisa ubezpieczeniowa moich oprawców.

Najłatwiej być ofiarą. Wiem. To usprawiedliwia i sprawia, że jest odrobinę lżej. Wiesz, że to nie twoja wina, dlatego jest ci łatwiej.

Najgorzej jest być ofiarą. Nosisz jątrzącą się ranę, dusza krwawi. Każdego dnia, czasem nawet we śnie.

Bywa, że na chwile uda się zapomnieć. Wtedy przez krotki moment mogę udawać, że nic nigdy się nie stało.

Ciii, tylko nie mów nikomu…

2 myśli nt. „Tylko nie mów nikomu…

  1. Her mi kiedyś powiedziała: weź nożyce i odetnij nici wiążące Cię z Nimi/Nią/Nim…
    nie wiedziałam jak, nie umiałam… wpadły mi w ręce książki OSHO.. czy mi pomogło? wyleczyło? czas pokaże.. ale od bardzoooooooooo długiego czasu nic nie wraca do mnie:) nie wiem czy Tobie by pomogło… ale wiem, wierzę że znajdziesz sposób:) tego z całego serduszka Ci życzę:) a jak coś.. jestem obok:D tylko kilka tyś km:D co to jest:D

    • Pomaga na chwile, czasem dluzsza, czasm krotsza… w sytuacjach stresowych zawsze wraca. A, ze jestem wlasnie w trakcie przeprowadzania rewolucji zyciowej…

Możliwość komentowania jest wyłączona.