Uchwycić chwilę

Orgazm jak zastrzyk z antydepresantów. I od razu robię się znieczulona na cały ten syf wokół.

Czasem złości mnie strasznie, że nie mogę zamknąć szczęścia w zaciśniętej pięści, trzymać mocno i nie puścić już nigdy. Albo zasuszyć miedzy kartkami książki… albo nabić jak motyla na szpilkę… 

5 myśli nt. „Uchwycić chwilę

  1. hej dziewczyno co Ty piszesz?!!! jaka wartosc ( chyba ze sentymentalna) ma zasuszony kwiatek czy motylek….to przeciez tylko truchła, wspomnienia minionego.

    czyz niewazne sa tylko te chwile ktorych nei znamy? uniesienia ktore przed nami???

    pozdro,

    ps. jakos nei moge akurat Ciebie sobie wyobrazic jak siedzisz na fotelu i rozpamietujesz „antydepresant” z minionej soboty albo zeszloroczny sylwester….szok!!!

    • Oj, Leny, musisz w takim razie zaczac cwiczyc wyobraznie 😉
      Po co robimy zdjecia? zeby zatrzymac chwile choc na chwile… Ja staram sie zapamietywac towarzyszace tym chwila emocje, wlasnie te chcialabym umiec nabic na szpilke, zeby byly pod reka zawsze, kiedy mam na nie ochote.

  2. ojtam ojtam….(pojade troche prywatnie dlatego tnij)

    napisalem co powyzej dlatego, ze moje wyobrazenia zwiazane z Twoja osoba legly w gruzach! spodziewalem sie wiele jednakze ten sentymentalizm mna zarowno wstzrasnal jak i zmieszal…szok:)

    najwidoczniej wiecej musze sobie wyobrazac, chociaz zabrzmialo to dwuznacznie to bez wiekszych podtekstow.

    trzymaj sie,
    pozdro

    • Jestem kobietą pełną sprzeczności, Leny… Bywa, że jestem gejzerem emocji, choć czuję się jak ryba w wodzie będąc zimną suką… zależy od nastroju, okoliczności i otoczenia. Potrafię być sentymentalna i obrzydliwie romantyczna także… mam wiele twarzy.

Możliwość komentowania jest wyłączona.