Seks i dzieci

Co ma seks wspólnego z dziećmi nikomu tłumaczyć nie trzeba. Dzieci bywają jego owocem, bez względu na to, czy pierwotnym zamierzeniem spółkujących było właśnie płodzenie potomstwa. Spoglądając na temat dzieci i seksu z drugiej strony, zwykle nic dobrego nie wynika, gdy dzieci się za seks biorą. Mniej więcej tak mi to przekazała mama, jedynie forma przekazu była bardziej drastyczna. Ale zostawmy mamę w spokoju, po co wywoływać demony.
Pomówmy za to o sytuacji, kiedy ma się dziecko/dzieci i choć czasem chciałoby się też mieć coś, co bodaj przypomina dawny seks. Niektórzy mówią: „żaden problem, dzieci idą spać i ma się czas dla siebie”. Ja za to mowie: „co za bzdura”. Tym bardziej, że zwykle wśród tych nie widzących problemu przytłaczającą większość stanowią… bezdzietni. No pewnie, każdemu wolno być teoretykiem, nie należy bezdzietnych dyskryminować za ich teoretyczną wizję idylli rodzicielstwa. Należy za to szczerze, z głębi serca życzyć, aby los pozwolił im skonfrontować owa rozległą wiedzę teoretyczną z realiami.

A jeśli rodzice owych pociech lubią oddawać się praktykom BDSM… to muszą być cholernie kreatywni. Wbrew temu co się niektórym wydaje, młodociani mają oczy i uszy wszędzie, w temacie śledzenia poczynań rodziców miewają wrodzony talent, którego pozazdrościć może wysoce wykwalifikowany szpieg Mosadu. Spróbujcie przechytrzyć takiego przeciwnika.
Trzeba wykazać się nielada sprytem chowając ‘zabawki’. Miałam okazję tłumaczyć córce przeznaczenie wibratora, który znalazła w mojej walizce. Powiedziałam prawdę: „to taki przyrząd do masażu”.

Znam z pierwszej ręki historię, kiedy to kilkulatek stanął w drzwiach sypialni rodziców akurat w trakcie, gdy mamusia była poddawana chłoście. Dziecko wybuchnęło płaczem i jak już rodzicom w końcu udało się go uspokoić, ostatnią rzeczą o jakiej myśleli, były igraszki.

A co powiecie na sytuację, kiedy samotna mama, będąca zdeklarowaną uległą, trafiła na dominującego mężczyznę swoich snów, a na uwieńczenie wieczoru zaprosiła do siebie. Dziecko spało smacznie w swoim pokoju, dziewczyna wychodząc na randkę zostawiła je z nianią. Tą samą, która opiekowała się nim na codzień, kiedy młoda mama była w pracy.

Niestety, dzieciak przebudził się i poczłapał do pokoju mamy. Zastał mamę bitą przez jakiegoś pana, zalaną łzami. Dodam, że to była pierwsza i ostatnia wizyta wspomnianego domina w sypialni owej damy, podobnie jak w jej życiu.

Usłyszałam kiedyś, że mając dzieci trzeba zapomnieć o sobie, że życie do jakiego się przyzwyczaiło kończy się wtedy bezpowrotnie. Oburzyłam się strasznie, pamiętam jak powiedziałam, że nigdy nie pozwolę, aby dziecko stanęło na drodze do mojego szczęścia. Dziś, po latach, przyznaję rację. Dzieci to koniec beztroskiego, nieskrępowanego obligacjami życia. To także bezapelacyjny koniec seksu do jakiego przywykliśmy. Pozostają ukradkiem kradzione chwile pod prysznicem, szybkie numerki w półśnie wieczorem, kiedy uda się latorośl wysłać spać. To śmierć spontanicznego seksu.
Chyba, że ma się babcię, siostrę, ciocię czy znajomych, którzy ulżą naszym męką raz na jakiś czas. Wtedy istnieje szansa, że brak seksu nie rzuci się na mózg.

A, jeszcze coś. Panowie zdają się z tym problemem radzić lepiej niż panie – szukają seksu poza związkiem, z bezdzietnymi samicami. Zamiast czekać aż latorośl zaśnie, czy tez liczyć na miłosierdzie babci, które weźmie dzieciaka do siebie na weekend, biorą sprawy we własne ręce. I oni mogą śmiało mówić, że posiadanie potomstwa nie ogranicza. Po co czekać miesiącami aż matka dziecka nie będzie zmęczona opieką nad nim i wykaże szczątkową ochotę na numerek w półśnie?

 

A może macie inne zdanie bądź doświadczenia?
 

 

3 myśli nt. „Seks i dzieci

  1. Mam po prostu to szczescie , ze moje dzieciaki maja juz 18 i 14 lat , w tym wieku zamkniete drzwi pokoju rodzicow oznaczaja tylko jedno 🙂 A ze czasami rano uslysze ” moglibyscie sie zachowywac troche ciszej ?” coz zycie czasami bywa brutalne dziecino nawet jezeli nie jest sie sado-macho 🙂
    pozdrawiam

    • Gorzej, jeśli dzieci myślą, że rodzice na pewno tego nie robią. Niektórym latoroślom bardzo trudno jest pogodzić się z faktem, że ich rodzice…ten…tego…
      Będąc dzieckiem niechcący weszłam do sypialni rodziców w trakcie, ale byłam zupełnie nieświadoma, że akurat jestem świadkiem ich kopulacji. Dopiero na drugi dzień rano mama, cała w pąsach tłumaczyła się, pewna że dokładnie widziałam co robili. Ech ci dorośli…
      Pozdrawiam Ago

  2. dlatego uwazam , ze to rola rodzicow wytlumaczyc latoroslom odpowiednio wczesnie , ze jest to czesc dojrzalego , zycia , niestety z wlasnego doswiadczenia wiem (moja mama), ze czasami im to ciezko przychodzi 🙂

Możliwość komentowania jest wyłączona.