W co się bawić?

To pytanie nie ma prawa bytu, gdy mieszka się w mieście takim, jak Nowy Jork. Pomysłów i inspiracji nie brak.
Biorę do reki biuletyn TES* … co my tu mamy? Spory wybór ciekawych klas, skierowanych do osób zainteresowanych alternatywnymi formami seksu. Zajęcia odbywają się w dawnym studiu filmowym (Joria Studio, 260 west 36th street, NYC). A w karcie dań:
Edge Play i long-term relashionships – czyli ostre zabawy dla par, które są razem od dawna. Krótki opis wyjaśnia, że nikt nie sprawdzi lepiej, gdzie leża twoje granice, niż wieloletni partner. Podpisuję się pod tym stwierdzeniem obiema rekami 😉
Są zajęcia z protokołu – dla tych, którzy uważają etykietę, formułki i rytuały za istotny element BDSM. Jest i mój ulubiony mindfuck, czyli klasa podczas której uczą, jak porządnie zerżnąć psyche strony uleglej. Jako, ze Właściciel lubuje się w tego rodzaju grach, uznałam, że warto poznać wroga… Taki mały element dywersji z mojej strony.
W ciągu jednego tylko miesiąca, odbywają się zajęcia z mumifikacji, wprowadzenie dla początkujących, fire play, medical play, oraz bezbłędne – show & try. Spotkanie, podczas którego niewinnie i bez zobowiązań, członkowie grupy „chciałabym, lecz boję się”, mogą skosztować np. electro-play, chłosty czy igieł.

I tylko, jak to zwykle bywa, czasu brak, żeby wszędzie być i wszystkiego spróbować.

* The Eulenspiegel Society – jedna z najstarszych i najliczniejszych organizacji (non-profit), skupiająca się na edukacji w dziedzinie BDSM, oraz stronie praktycznej eksploracji meandrów BDSM.
http://www.tes.org/