Powtarzając za Urban Dictionary:
To experience a situation which calls into question the way your mind currently sees a certain idea or the world in general. Such an experience usually leaves the person stunned/speechless while he/she begins wrapping his/her mind around the new idea.
|
Osobiście nie lubię, nie umiem, nie bawię się. No dobra – bawię, jakkolwiek dziwnie to zabrzmi – zwykle ktoś decyduje o zabawie za mnie. By zrobić krzywdę, wcale nie potrzeba siły fizycznej. By rozjechać psyche, wystarczą odpowiednio dobrane słowa.
Zwykle nie generalizuję, ale w tym przypadku posunę się do śmiałego stwierdzenia – większość suk ma problem z regulacją i przetwarzaniem emocji. Szczególnie w chwilach, gdy bodźce emocjonalne są sprzeczne. Taka specyfika naszej natury.
Mind fuck ma to do siebie, że pieprzyc psyche można wszędzie, ta dyscyplina nie ma ograniczeń. To po prostu zaczyna się dziać, w najmniej odpowiednim momencie: na rodzinnym spotkaniu, w sklepie, wśród niczego nieświadomych ludzi.
Zastanawiajcie jest, że dominujący zdają się wybitnie gustować w tego rodzaju grach i zabawach, zaś relacja z wybraną suką wcale nie musi być seksualna. Znam sadystów lubiących przejechać mi psyche wyłącznie dla sportu , ponieważ mogą i to daje im to satysfakcję.
Później długo dochodzę do siebie, poddaję w wątpliwość własne myśli i odczucia, wizję świata i ludzi…