No regrets

Nie mam żadnych postanowień na Nowy Rok. Nie chcę nic zmieniać, niczego nie żałuję. Poczucie winy u mnie nie istnieje, a może to właśnie nazywa się sumienie…? Ja nazywam to podejściem ze zrozumieniem, wybaczam sobie potknięcia. Wszystko co się wydarzyło, niezależnie czy było doświadczeniem pozytywnym, czy negatywnym, czegoś mnie nauczyło. Na szczęście, zawsze spadam na cztery łapy.

Jest mi dobrze. Jedyne czego sobie życzę, to aby tak pozostało. Amen.

Przestałam szukać szczęścia. Samo się znalazło.

 

 

2 myśli nt. „No regrets

Możliwość komentowania jest wyłączona.