Panta Rei

Wszystko płynie, zmienia się, rzeczywistość jest w nieustającym ruchu. Zmienia się Właściciel, zmieniam się ja, ewoluujemy. Kiedyś kurczowo trzymałam się tego, co poznane i znajome, pragnąc na zawsze zatrzymać chwilę szczęścia. Skoro jest cudownie, to dlaczego nie ma tak być już zawsze, prawda? Nic bardziej błędnego. Można wyrządzić nienaprawialną krzywdę związkowi, uparcie trzymając się utartych, sprawdzonych szlaków. Trzeba szukać nowych dróg, wkraczać na dziewicze terytoria. I nie chcę tu słyszeć bzdur, że po kilku latach nic nowego między dwojgiem bliskich sobie osób (zakładając oczywiście, że nadal są sobie bliscy;) odkryć się nie da. Uwierzcie, że się da, wystarczy naprawdę chcieć.

Wiele razy zadawano mi pytanie, jakim cudem Właściciel i ja jesteśmy nadal razem. Za kilka dwa miesiące będzie 12 rocznica, nie ma w tym żadnych cudów, jest za to ogrom dobrej woli, chęć zrozumienia i mnóstwo pracy (boże, toż to brzmi jak orka w polu!). Wiadomo, każde z nas jest człowiekiem, mamy lepsze i gorsze dni. Taki mega długi związek, gdzie żadną ze stron nie łączy urzędowy/papierowy/prawny przymus, stanowi nie lada wyzwanie. Uwielbiam wyzwania, dla nich żyję. Spokój bywa miły na chwilę, na dłuższą metę powszednieje i zamienia się w nudę, a ta jest jak śmierć kliniczna. Gdzie pożądanie, ogień, namiętność, głód poznania?! Brrrr. Nie ma po tym śladu.

Wszystko płynie, zmienia się, przeobraża… Z pogubionego dzieciaka, którym byłam, wyrosła świadoma siebie kobieta. W międzyczasie dorosła przy nas Latorośl, chwilami trudno mi uwierzyć, że jestem matką 15 latki. Kiedy ten czas minął?!

Panta rei… dlatego zawsze, kiedy czuję, że w moim życiu/związku/otoczeniu jest idealnie (tak jak teraz), radość przyćmiewa świadomość, że się to skończy. Ale też, gdy jest strasznie nie rozpaczam, bo wiem, że to stan przejściowy. Nic nie jest nam dane na zawsze.

Wszystko płynie… problemy pod tytułem „co zrobić z Latoroślą na weekend” zastąpił przymusowy klimatyczny celibat i myślenie, gdzie wysłać 15tke bodaj na kilka dni. Cholernie ciężko się uskutecznia BDSM z nastolatką pod jednym dachem. Zdrowy rozsadek podpowiada, że znacznie lepszym wyjściem dla wszystkich byłaby pusta chata, a to na chwile obecną nieosiągalne.

Panta rei… przepadło gdzieś ciśnienie, które miałam, by nauczać, oświecać, edukować. Szkoda mi czasu i energii na walkę z wiatrakami, ileż można burzyć stereotypy i wkładać kij w mrowisko. Przestało mi zależeć na innych, bo zrozumiałam, że większość to idioci, więc nie warto. Co do trafności mej oceny, to utwierdzają mnie w tym co rusz nowe mejle… Jak czytam list od panny w 3 miesiącu ciąży, która wpadła na pomysł by problem rozwiązać przy pomocy ziół, to opada mi wszystko, nie tylko ręce. Niech sobie zdychają z rozkładającym się płodem beze mnie. Dlatego ogłaszam wszem i wobec, że nie udzielam porad z zakresu ziół aborcyjnych w przypadku gdy płód ma więcej niż 8 tyg.

Wszystko płynie… muszę przyznać, że nawet na rodaków się uodporniłam, nie drażnią mnie aż tak swoją polskością rodem z lat 80, prezentami dla księdza i tekstami z gatunku: ” ty to musiałaś wcześnie zacząć, skoro masz już taką dużą córkę”. Polskie matki… smutne, szare, umęczone. Silą się na ambitne dyskusje o wyższości żydówek z King’s Hgwy nad tymi z Boro Park, bo te pierwsze nie każą szorować podłóg na kolanach. Patrzą na mnie jak na odmieńca, z normalną pracą, żyjącego od laaaat bez ślubu, na dodatek nie robię tajemnicy, że nieszczególnie kręci mnie posiadanie potomstwa, bo wolę się wysypiać. No i najgorsza ze zbrodni jaką można popełnić – nie posłałam córki do bierzmowania, właśnie ze względu na owy prezent dla księdza. Przecież on jest od tego jak dupa od srania, gdzie tu powołanie i obowiązek! Owieczki ma pasać, nie strzyc!

Słyszę od znajomych, że tego w już Polsce nie ma, że się wiele pozmieniało i znormalnieliśmy w ojczyźnie. Wygląda więc, że mamy w Wielkim Jabłku rezerwat gatunku poważnie zagrożonego wymarciem: post komunista kato polak konserwatysta.

Kocham ich wszystkich, jak przystało na istotę pełną współczucia i empatii.

8 myśli nt. „Panta Rei

  1. :)) wszystko płynie w błogostanie:)) jaka rutyna??? świadomośc, uczucie, wiedza… cóż chciec więcej:) a jak patrzę na te nasze biedne umęczona, nie mające czasu na nic biedne polskie matki.. uśmiecham się pod nosem jak przystało na istotę pełną współczucia i empatii:) i myślę sobie: że Wam nie szkoda życia.
    a tak do tej 15latki.. i bdsm.. głowę na karku masz to i sposób znajdziesz:) chciec to móc prawda??:)buziale Good:)*

  2. W Polsce nic się nie zmieniło i nie zmieni przez 100 lat, ten kraj jest na etapie uczenia się demokracji, krajem rządzi nadal chory katolicyzm oraz udawanie że Jan Paweł II to największy autorytet w dziejach naszego kraju. Jak chodzę po dziecko do szkoły to rzygać mi się chcę kiedy słucham tych sztucznych matek, które w koło o swoich dzieciach gadają jak by juz nic ciekawszego miało ich w życiu nie spotkać i jakby macieżyństwo było sensem życia. Z resztą dla mnie nigdzie na świecie nie ma odpowiedniego kraju, systemu, ustroju, gdzie mogłabym żyć, dla mnie już chyba tylko piekło…..
    Pozdrawiam Cię GoodGirl, cieszę się że jesteś szczęśliwa i oby tak dalej. Nie wracaj do kraju bo tu lipa. Trzym się ;))

    • Kurde, az tak zle jest? Do mnie dociera, ze mlodzi ludzie sa coraz bardziej otwarci na odmiennosci i, ze ze swoboda seksualna coraz lepiej… Az mnie korci zeby sie przekonac na wlasnej skorze. Sama idea odwiedzin ojczyzny wydaje mi sie totalnie nieprawdopodobna… Troche jak lot na Ksiezyc ;))) Ale kusi, kusi jak cholera… A moze?

  3. Mlodzi ludzie napewno są bardziej otwarci bo taka moda, moda jest na bycie tolerancyjnym, ale to sztuczne, wszystkie te bahory są w większości z katolickich domów i jak przychodzi co do czego to spier… Dwa pokolenia muszą wyginąć i może będzie dobrze, teraz cała Polska udaje jak bardzo im smutno i idą się wpisywać do księgi kondolencyjnej która na dworcu centralnym jest wystawiona. Śmieszą mnie zaklamani ludzie bardzo ostatnio, a jest ich większość. Brakuje mi u nich olśnienia, ktorego nie doznają nigdy ponieważ żyją i żyć będą w stereotypach

  4. Zmiany są i widać je na każdym kroku. Starsi podróżują po świecie dla młodych mieszkanie w dowolnym miejscu na świecie to zero stresu. Wszystko się zmienia i w duzych miastach katolik-konserwatysta to dziwoląg. Dziwaczne stroje, fryzury czy ozdoby nikogo nie dziwią i niczym to sie nie różni od Londynu. Polacy zmieniają sie bardzo szybko. Prowincja czy to w Austrii czy w USA czy w Polsce zawsze będzie konserwatywna ale chyba nigdzie nie ma tylu kreacjonistów co w USA. Ale czy świat faktycznie ma tylko 6tys lat? :):):)

Możliwość komentowania jest wyłączona.