Demony przychodzą nocą

Obudziłam się otoczona ciemnością. Czułam w głowie lekki szum spowodowany winem, które piłam wcześniej. Nie pamiętałam wcale kiedy zasnęłam, ani jak znalazłam się w łóżku. No tak, wypiłam więcej niż zwykle, a oto efekt – wyjaśniłam sama sobie.
Ponowiłam próbę, ponownie bez powodzenia. Zrozumiałam, ze ktokolwiek mnie unieruchomił, zrobił to w sposób nie dający mi szans na uwolnienie się, ba nawet na poluzowanie więzów. Leżałam na boku, ręce związane na plecach, połączone z ugiętymi w kolanach nogami. Gdyby nie alkohol, w życiu nie zasnęłabym w takiej pozycji.
W miarę jak się rozbudzałam i powracała świadomość, zaczynałam czuć coś na twarzy. Coś delikatnego i gładkiego dotykało mojej skóry. Podniosłam rękę ku twarzy, żeby sprawdzić co to jest… i ku własnemu przerażeniu odkryłam, że jestem związana. Co jest do cholery?! – pomyślałam zdziwiona. To na pewno jedna z tych gierek w jakie Właściciel uwielbia grac – chwyciłam się nadziei jak tonący brzytwy. Otworzyłam usta, żeby go zawołać, upewnić się, że jest tak jak myślę… i nim wydobyłam z siebie dźwięk, w moich ustach znalazł się palec i usłyszałam nieznajome „Szzzz, bądź cicho”.

Teraz naprawdę ogarnął mnie strach. Nie miałam pojęcia kto znajduje się pokoju, jak się tam dostał, ani co ma zamiar ze mną zrobić. Cała sytuacja wydawała mi się absurdalna – oto znalazłam się w jednej z własnych fantazji i nie mogę powiedzieć, żebym była zachwycona. Nie widziałam czy rozpłakać się już, czy czekać na rozwój wydarzeń.

Poczułam rękę między nogami, rozsuwającą je i sunącą w kierunku wąskiego paska blond futerka. Palce nieznajomego zaczęły delikatnie mnie dotykać, drążnic, mierzwić niesforne włoski. Wstrzymałam oddech, nie wiedząc co jest silniejsze, strach czy ciekawość. Palce zeszły w dół i z wyczuwalną niecierpliwością zaczęły dotykać cipkę, która adekwatnie do sytuacji był sucha jak pustynia. Co innego marzyć o gwałcie, a co innego znaleźć się w takiej sytuacji.

Miałam już pewność, że to nie Właściciel, to nie był jego dotyk. Ale jak na kogoś kto chciałby zrobić mi krzywdę był za delikatny, zbyt subtelny. To nie był dotyk gwałciciela.

Rozmyślania zostały przerwane przez język nieznajomego, bezczelnie badający zakamarki mojej kobiecości. Pociągłe liźnięcia, od dołu do góry, a po dotarciu do łechtaczki precyzyjnie aplikowane okrężne ruchy. Zadziwiająco dobrze wiedział jak sprawić mi przyjemność.

Próbowałam przypomnieć sobie dotyk języka każdego z moich kochanków.

W końcu wszyscy, bez wyjątku wcześniej czy później tam docierali. Przy piątym dałam sobie spokój, rosnąca między udami wilgoć skutecznie uniemożliwiała trzeźwe myślenie. Tym trudniejsze stało się to w chwili, kiedy do języka dołączyły zwinne palce. Początkowo dwa, po chwili trzy pieściły wilgotniejącą dziurkę.

To się robi stanowczo zbyt przyjemne… – myślę… i nagle czuję dotyk Właściciela na mojej szyi. Jestem pewna, że to ona, tak samo jak już wiem, że miedzy moimi nogami urzęduje ktoś nieznajomy. Odkrywszy, że nie jestem zdana jedynie na łaskę tego obcego mężczyzny, uspokajam się i z ochota oddaję się im obu. Jeden cudownie pieści moje krocze, drugi delikatnie zaciska zęby na moich sutkach, gryzie je.

Kiedy zaczynam coraz głośniej jęczeć mając na sobie dwie pary rąk, niespodziewanie przestają. Zaskoczona, chwytam głośno powietrze, czuję się jak ryba wyciągnięta z wody. Nie dane jest mi oswoić się z tym stanem, bo zimna ręka chwyta moją pierś. Mocno, bez cienia delikatności, ściska i wykręca sutek. Ściska coraz mocniej, chcę żeby przestał, ale nie odzywam się słowem. Palce zostają zastąpione przez usta, teraz zęby zaciskają się bezceremonialnie na obu sutkach. Początkowo gryząc je delikatnie, by za moment zwiększyć sile nacisku. Fajerwerki bólu eksplodują w mojej głowie, ale nie chcę żeby przestali.

I nie przestają. Jeden z nich zostaje na miejscu, podczas gdy drugi przyciska twardy członek do moich pośladków. Czuję jakby ten dotyk parzył moja skore. Mam dreszcze, ale nie wiem czy jest mi gorąco czy zimno.

Palec próbuje się wsunąć w pupę, zastygam w oczekiwaniu. W tej chwili ten, który nadal gryzł moje piersi, przestaje i przyciska swoje wargi do moich, całuje mnie. To Właściciel, poznaję jego pocałunki bezbłędnie.

Kim w takim razie jest ten z tylu? A może jest ich więcej niż dwóch?

Czuję jak twardy członek przesuwa się tam i z powrotem ocierając się o wilgotną cipkę, drażniąc przyjemnie ziarenko łechtaczki.

Nie pamiętam kiedy zaczęłam mówić W o moich fantazjach. Tych o seksie z nieznajomym, o dwóch członkach, o zasłoniętych oczach i unieruchomieniu.

 

Twardy członek naciska na ciasną dziurkę ukrytą miedzy pośladkami. Powoli acz stanowczo, toruje sobie drogę w głąb. Drugi mężczyzna na przemian ściska moje piersi i pieści mokrą cipkę.

W powietrzu czuć obietnice spełnienia, pachnie pożądaniem.

Kiedy biorą sobie mnie jak lalkę, sadzając otwartą kobiecość wprost na sterczący członek, z drugim rozpychającym od tylu, przestaję myśleć, wyłączam świadomość. Przesuwają się w te i z powrotem, najpierw powoli, stopniowo synchronizując ruchy. Zbliżam się do krawędzi tego, za czym jest już tylko nirwana. Erupcja w moim wnętrzu jest ostatnim impulsem jaki potrzebuję by przekroczyć próg suczej nirwany.

Nieznajomy zdziera mi opaskę z oczu, budzę się z krzykiem, bezgranicznie zaskoczona jego tożsamością…

 

Jedna myśl nt. „Demony przychodzą nocą

Możliwość komentowania jest wyłączona.