Yessss! Kolejna amerykańska atrakcja zaliczona – Pan P z sadomasonerii;)
Zastanawiało mnie bardzo ‘rozmodlenie’ polskich suczek do owego Pana, postanowiłam sprawdzić to organoleptycznie.
Wnioski – spokojnie, nie grozi nam powstanie kolejnej religii, to nie mesjasz.
Jak było? Opowiem wkrótce, i to z detalami.