What if

What if our lives are not written on water; but are a kind of graffiti scribbled on the planetary and cosmic slate, an inscription of meaningless insights and temporary states of emotions and prejudice by which we are nonetheless going to be mercilessly judged, not by a divine being but by the volume of darkness and misery we generate with them.  

Cuckoo – Brian Fawcett

 

Mocne słowa, warte zastanowienia. Miarą człowieczeństwa ilość krzywd, jakie wyrządziliśmy innym poprzez nasze życie seksualne? Hmm… Chyba zrobię rachunek sumienia.

7 myśli nt. „What if

  1. Heh… Mocne słowa. A dlaczego odnosisz je jedynie do życia seksualnego? „Meaningless insights and temporary states of emotiones and prejudice” ja rozumiem o wiele szerzej. Może przez to, że nie znam kontekstu tego przydługiego zdania. 🙂

    Heh, ciężki temat. Ale ta ciemność i cierpienie… Czy masz odczucie, goodgirl, że taką energię wysyłasz w świat? Ja myślę, że wręcz przeciwną. 😉 Przynajmniej o tyle, o ile mi wiadomo. 🙂

    Pozdrawiam

    • Wiesz Slave, sex to w moim zyciu takie perpetuum mobile, stad taka a nie inna interpretacja cytatu. I, och naprawde mam nadzieje, ze wysylam cos raczej pozytywnego. Przynajmniej takie mam intencje.
      pozdrawiam cieplo

  2. Goodgirl, widzę, że dbasz o mój angielski 🙂
    Mocne słowa, zgodzę się. Zawsze mnie zastanawiało dlaczego zwykli ludzie, nam równi, są tak skorzy do oceniania, jakby byli bogami właśnie…

    • Ano dbam Rahelo, jak sama widzisz 😉
      A co do oceniajacych – ten bez winy niech pierwszy rzuci kamien…

      • „Insane”, Kochana 🙂 Ale dziękuję, że mnie tak wysoko mianowałaś 😀
        O, właśnie, właśnie… nic dodać, nic ująć.

        • Przepraszam, czasem trace rachube, wybacz ;) Jedyne co mam na usprawiedliwienie, to pozna godzina i dluuuugi dzien...

          • Ależ nic nie szkodzi 🙂 Rozumiem jak najbardziej, znam to blogowe „zamieszanie”, szczególnie jeśli człowiek jest jeszcze zmęczony.

Możliwość komentowania jest wyłączona.