7 myśli nt. „24/7 fairy tale

  1. Hmm tak chyba by się nie dało na dłuższą metę.Ja siebie w tym nie widzę.Lubię swoje łóżeczko:p…Kiedyś o tym myślałam jak większość z nas zapewne,ale to zbyt wielkie poświęcenie,zbyt wiele wyrzeczeń.Nie masz gwarancji,że to będzie trwało wiecznie a jak się znudzisz to na bruk…

  2. A gdyby tak zawsze byc pod reka i czekac cierpliwie, az skinie palcem, tak? 😉
    A gdyby tak moc podsluchiwac, jak On spiewa pod prysznicem i usmiechac sie pod nosem? A moze dac sobie zalozyc fartuszek i smigac w kuchni, robic zakupy, prac Pana skarpety, gotowac obiadki, szorowac kibel i zakrecac slynny sloik majonezu? 😉
    Bo wiecie, czasem sie marudzi przed okresem, boli glowa albo sie po prostu nie chce. Master tez czasem wraca zmeczony, zly, gderliwy i spragniony jedynie 4xP; papu, piwa, prysznica i poduszki 🙂

  3. napisalas wylaczone myslenie brak odpowiedzialnosci…ja sie zastanwaim a wola? Czy wtedy wola bylaby w pewlni urzeczywistniona – moja wola jest by, Jego wola byla moja wola, czy tez jest ona calkiwicie wylaczona – bo to Jego wola jet moja wola?

  4. Eeeejjjj…. a ktory Master by tak wytrzymal? Tak 24/7 bez chwil wytchnienia? :))) Czy sa tacy PRAWDZIWI MASTERZY? :))
    „gdzie te chlopyyyy, gdzieeee???” 🙂

  5. Widze, ze temat bliski sercu, kazda ma cos do powiedzenia 😉 Ostatnio przyszedl mi do glowy pomysl rozprawienia sie z pewnymi mitami… to pierwszy post z tej serii. Caluje Was dziewczeta goraco :*

  6. czarna roza
    definiowanie Mastera jako napalonego despoty nie jest dobrym pomyslem. I mysle, ze mozliwosc utrzymania stanu „24/7” nie czyni z nikogo „prawdziwego Mastera”.
    Poza tym wydaje mi sie, ze wieeele kobiet nieswiadomie pelni taka role spelniajac wszystkie tzw. obowiazki malzenskie. Jaka jest wiec roznica pomiedzy facetem, ktory po robocie wraca do domu, zada jedzenia, czystych ubran, seksu i nie zawracania sobie glowy innymi sprawami a Masterem? Bardzo duza 🙂
    A na dluzsza mete kazdy uklad zaczyna byc nudny.

Możliwość komentowania jest wyłączona.