Bo tak chcesz

Zimne kafelki łazienki. Zamglone spojrzenie odbite w lustrze. Silne dłonie zaciskają się na piersiach.

Zamykam oczy, nie chcę widzieć. Auu, boli… Odchylam głowę, zatapiam się w tym.

Zostawiasz mnie tak.

Chłodna skóra fotela dotyka pośladków. Ciało okryte koszulką na ramiączkach, cienki pasek bawełnianych stringów rozdziela półkule zgrabnych pośladków.

Znowu ręce na piersiach, znowu szczypią sutki. Z każdą sekunda zwiększa się wilgoć między nogami. Ręce jeszcze tam nie dotarły.

Zamykasz mnie w ramionach jak w klatce. Siłą mięsni, gdybyś tylko chciał, zgniótłbyś mnie jak pisklę.

Łapię powietrze głośno, przyciśnięta rozpaloną cipką do skóry fotela. Cienki pasek między nogami dawno przemókł. Ręce jeszcze tam nie dotarły… nadal dręczą nabrzmiałe sutki.

Dotyk parzy coraz bardziej.

Część mnie chce zerwać się i uciec, część tym bardziej chce zostać, im większy czuję ból. Odpływam.

Zwinne palce badają pobudzoną kobiecość, milimetr po milimetrze. Rozchylają wargi, masują łechtaczkę. Łapię głośno powietrze. Pieszczota staje się intensywniejsza. Napinam wszystkie mięśnie. Na fotelu zostawiam mokry ślad.

Przerwa.

Chłód pościeli studzi rozpaloną skórę. Tego właśnie teraz mi potrzeba.

Nie mam czasu cieszyć się tym długo, bo właśnie czuje zęby delikatnie gryzące moją skórę. Zwinne palce ponownie rozpoczęły swój taniec. Instynktownie zaczynam nabijać się na nie. Pieprzę się jakby miało nie być jutra.

Auuu, zęby szczypią delikatną skórę. Próbuję zasłonić się rękami, bezskutecznie.

Już mnie nie ma, już nie ma po mnie śladu, jest tylko suka, która rozpływa się pod dotykiem Właściciela. Nic innego się nie liczy, rzeczywistość wokół rozmywa się.

Twardy członek rozpycha cipkę, w powietrzu unosi się zapach seksu i słychać charakterystyczny mlaskający odgłos pieprzenia. Mocne, głębokie pchnięcia wyrywają z mojego gardła coraz głośniejszy jęk.

Zwierzęca, obezwładniająca przyjemność…

 

fragment Niebajki