Suka ma się doskonale

Kolejna pochlebna recenzja mojej „Suki”. Chyba dla każdego autora pozytywny odbiór jest jak balsam dla duszy, nie jestem tu wyjątkiem. Przyznaję, nadal, prawie dwa miesiące po premierze, czytając o książce  w necie, wydaje mi się to kompletnie nierealne. Na początku, widząc gdzieś teksty o „Suce”, które czasem rozmijały się z prawdą, albo zwyczajnie stawiały mnie samą w złym świetle – miałam ochotę prostować i wyjaśniać. Miałam, ale szybko doszłam do wniosku, że nie warto i szkoda na to energii. Postanowiłam pozwolić żyć „Suce” własnym życiem, choć miewam mieszane uczucia czytając np. iż jest to pamiętnik kobiety lekkich obyczajów 😉

Ps. Zła wiadomość dla tych, którzy mieli nadzieję, że goodgirl już nic więcej nie napisze – Sorry guys, już zapełniam pracowicie literkami strony następnej książki. Spodobało mi się.

Poniżej  najnowsza recenzja Suki z portalu dlalejdis.pl …

suka

„Suka. Z pamiętnika masochistki”, to kolejna po antologii „Rozkoszne”, lektura nie tylko obnażająca do cna kobiecą seksualność, ale też rozprawiająca się ze stereotypami. W tym przypadku dotyczącymi BDSM.

Sadomasochistyczne skłonności w łóżku może mieć każdy. Tak jak każdy może preferować tradycyjną, misjonarską pozycję. Problem w tym, że o ile, grzeczny seks nie budzi szerokiej dyskusji, o tyle jego perwersyjna wersja wręcz przeciwnie. Dlaczego? Śmiało można zrzucić to na zwykłą niewiedzę. Wszak boimy się tego, co obce i znane tylko ze słyszenia, a w przypadku BDSM  tak właśnie jest.

Tymczasem „Suka. Z pamiętnika masochistki” dostarcza nam solidnej porcji wiedzy, którą warto mieć, choćby dlatego, by bezpodstawnie nie negować czegoś, o czym nie mamy bladego pojęcia. Sadomasochism kojarzy nam się z bólem, złem, przymusem. Tymczasem osoby uprawiające taki seks, czerpią z niego przyjemność. Decydują się na taką formę zbliżenia dobrowolnie, bo lubią, bo daje im satysfakcję, odpręża itd. Historia serwowana przez Goodgirl obnaża taki wymiar seksu, o jakim szepcze się po kątach lub gani głośnym tonem sprzeciwu. I może właśnie, aby choć w minimalnym stopniu wysilić się na zrozumienie praktyk BDSM, warto sięgnąć po tę książkę. Gwarantuję, że w pamięci zostaje na długo.

Pamiętnik Goodgirl czyta się jednym tchem. To lektura nieco perwersyjna, nieco mroczna, a przy tym szalenie intrygująca. Owszem, niektórych może zniesmaczyć, ale brak seksualnej grzeczności i swoboda mówienia o tematach tabu stanowią, bez wątpienia, o sile tej książki.

http://www.dlalejdis.pl/artykuly_kultura/75-recenzja/6299-perwersyjnie-mrocznie-intrygujaco

8 myśli nt. „Suka ma się doskonale

  1. a gdzie mozna zakupic Twoja książkę?

    Szczrze mowiac wolalbym poczytac cos z cyklu „pamietnik sadysty”.. 😉 Byle ze smakiem i wyczuciem. Polec cos..

    • @ T
      Mozna ja kupic w kazdej wiekszej ksiegarni w kraju – np. empik, oprocz tego w necie – przez strone wydawcy, na merlin.pl, allegro etc.
      Co do ‚pamietnika sadysty’… trudna sprawa, pierwsze co przychodzi mi namysl to oslawiony de Sade… Kobiety sa w tej dziedzinie jednak w wiekszosci. Z meskich autorow Maxim Jakubowski jest niezly, ale nie wiem czy cokolwiek jego zostalo przetlumaczone na polski. Jesli czytasz po angielsku, to warto po niego siegnac. Po polsku nie czytalam ani jednej ksiazki napisanej reka sadysty 😉

    • Tyle, ze Twoja opinia bedzie subiektywna, bo mnie lubisz, Rozyczko. Co wcale nie znaczy, ze nie bede chciala jej poznac 😉

  2. ja wiedziałam, że tak będzie:))) ja wiedziałam..:)
    ustawiam się SKarbie w kolejce po autograf:)
    co mam podstawic?? mikra piers???
    wiesz czemu tak się dzieje… w Polsce wiele kobiet żyje w masce… nie zna i szuka siebie samej:) wiesz chciałabym by Suka stała się bestselerem.. i nie dlatego, że Cię lubię..

Możliwość komentowania jest wyłączona.