Chodź dziecię, ja cię uczyć każę – jakoś tak to szlo.
Miesięczne archiwum: lipiec 2013
Największy problem
Niebajka
Własnie mija trzy lata od pojawienia się ,,Suki” w księgarniach. W ubiegły weekend znalazła się w sprzedaży, będąca pewnego rodzaju podsumowaniem ,,Niebajka”.
W pierwotnym założeniu książka miała być zdecydowanie obszerniejsza, ale wprowadzając poprawki, postanawiam zostawić w tekście tylko to, co czuję i co wyraża moją osobę w okresie, kiedy to pisałam. A to całkiem inna ja niż teraz. Pełna sprzeczności, wkurzona, refleksyjna, szokująca, zaś w bezwstydzie przekraczająca wszelkie normy.
Niebajka zamyka pewien ważny rozdział mojego życia, czas gwałtowny i nieprzewidywalny. Po skończeniu jej nastąpiła rzecz niezwykła – zaskoczyły wszystkie elementy układanki zwanej rzeczywistością, spełniły się mniej i bardziej pobożne życzenia, zmieniło się prawie wszystko. Ale najpierw zrobiłam rachunek sumienia, potrzeba podsumowania siebie była przemożna.
Refleksje? Raczej kilka niezłych historii do opowiedzenia. Mówiłam już, że wyrzuty sumienia charakteryzują duszę, której łatwo narzucić jarzmo?
Co nowego? Niebajka
NIEBAJKA mówi o tym, do czego wielu z nas niechętnie się przyznaje: każdy z nas ma ciemną stronę. Są w życiu chwile, kiedy pozwalamy dojść do głosu mieszkającemu w nas potworowi. I jest nam z tym bardzo dobrze…